Zima to czas, w którym wielu kierowców mierzy się z problemem uruchomienia samochodu po mroźnej nocy. Niskie temperatury osłabiają akumulator, zagęszczają olej silnikowy i spowalniają pracę układów paliwowych, co znacznie utrudnia rozruch, Santeos.pl podaje.
W takich warunkach nawet dobrze utrzymane auto może odmówić posłuszeństwa i wymagać dodatkowych czynności przygotowawczych. Dlatego tak ważne jest poznanie właściwej procedury odpalania silnika zimą, aby uniknąć uszkodzeń i skrócenia żywotności podzespołów. Poniżej przedstawiamy praktyczny i szczegółowy poradnik, który pomoże poradzić sobie z mrozem.
Sprawdzenie akumulatora przed rozpoczęciem rozruchu
Pierwszym krokiem o zimnym poranku powinno być sprawdzenie stanu akumulatora, ponieważ to właśnie on najczęściej powoduje trudności z odpaleniem auta. Przy niskich temperaturach jego realna pojemność spada nawet o kilkadziesiąt procent, co skutkuje wolniejszą pracą rozrusznika. Jeśli zauważysz przygasające światła lub charakterystyczne „jęczenie” akumulatora, warto ograniczyć zużycie prądu do minimum. Najlepiej wyłączyć radio, ogrzewanie, dmuchawę oraz podgrzewane szyby, aby cała dostępna energia została skierowana na rozruch. Takie działanie zwiększa szanse na uruchomienie silnika już przy pierwszej próbie.
Wyłączenie odbiorników prądu i przygotowanie układu paliwowego
Przed przekręceniem kluczyka należy zadbać o to, aby samochód nie był dodatkowo obciążony pracującymi systemami. W autach benzynowych warto odczekać kilka sekund po włączeniu zapłonu, aby pompa paliwa zbudowała prawidłowe ciśnienie. W pojazdach z silnikiem diesla trzeba poczekać, aż zgasną kontrolki świec żarowych, które przygotowują komorę spalania do pracy w niskiej temperaturze. Taka metoda pomaga uniknąć zbędnych prób uruchomienia i skraca czas potrzebny do odpalenia. Po krótkim przygotowaniu układ paliwowy działa sprawniej, co bezpośrednio wpływa na łatwiejszy rozruch.
Jak prawidłowo odpalić zimny silnik
W trakcie próby rozruchu ważne jest, aby nie kręcić rozrusznikiem dłużej niż 10 sekund, ponieważ zbyt długie obciążenie może doprowadzić do jego przegrzania. Jeśli silnik nie zaskoczy od razu, należy odczekać około pół minuty, aby akumulator mógł częściowo odzyskać energię. Kolejne krótkie próby są zdecydowanie bezpieczniejsze niż jedna długa i intensywna. Zachowanie takiej taktyki ogranicza ryzyko uszkodzenia rozrusznika i zwiększa szanse na powodzenie. Kierowcy powinni unikać nerwowego, wielokrotnego przekręcania kluczyka, bo może to całkowicie rozładować akumulator.
Kiedy warto skorzystać z kabli lub boostera
Jeśli kolejne próby odpalania nie przynoszą efektów, a akumulator jest wyraźnie słaby, warto użyć kabli rozruchowych lub przenośnego boostera. Kable powinny być dobrej jakości i mieć odpowiedni przekrój, aby umożliwić stabilne przekazywanie prądu. Po podłączeniu ich we właściwej kolejności – najpierw biegun dodatni w obu pojazdach, następnie ujemny – można spróbować uruchomić auto. Po odpaleniu silnika warto pozwolić mu popracować kilka minut, żeby alternator częściowo naładował akumulator. Należy też pamiętać, że nie wszystkie nowoczesne modele są w pełni przystosowane do awaryjnych rozruchów.
Jak dbać o samochód, aby łatwiej odpalał zimą
Regularna konserwacja samochodu znacząco zmniejsza ryzyko problemów przy niskich temperaturach. Warto dbać o stan akumulatora, kontrolować świece zapłonowe lub żarowe oraz używać oleju silnikowego o niskiej lepkości, który lepiej pracuje na mrozie.
Pomocne jest także parkowanie w garażu lub w miejscach osłoniętych od wiatru, a w przypadku braku takiej możliwości – przykrywanie maski specjalnymi pokrowcami. Kierowcy, których auta często stoją na dworze, mogą również korzystać z prostowników doładowujących akumulator. Wszystkie te działania pozwalają skrócić czas rozruchu i zwiększyć niezawodność pojazdu zimą.
