Nowy serial komediowy „Chad Powers” z jednym z najpopularniejszych aktorów Hollywood – Glenem Powellem – wzbudza duże emocje i dzieli widzów. Рierwsze dwa odcinki zadebiutowały 30 września na platformie Disney+, a trzeci można oglądać od 7 października. Produkcja szybko trafiła do TOP 10 najczęściej oglądanych nowości, choć recenzje są mieszane. Krytycy na Rotten Tomatoes ocenili serial na 58%, widzowie – na 55%. „Między fiaskiem a dobrą zabawą” – podsumowano w jednym z portali, wskazując, że serial balansuje między błyskotliwym humorem a nieudanymi scenami. Mimo to zainteresowanie rośnie, głównie dzięki charyzmie Powella, znanego z hitów takich jak „Top Gun: Maverick” i „Hit Man”, Santeos.pl podaje.
Kiedy i gdzie oglądać „Chad Powers”?
Serial można oglądać wyłącznie na platformie Disney+, gdzie dostępne są już trzy pierwsze odcinki. Kolejne będą ukazywać się co tydzień w poniedziałki. Finałowy, szósty epizod planowany jest na koniec października 2025 roku. W Polsce serial dostępny jest w oryginalnej wersji językowej z polskimi napisami. To pierwsza od dekady telewizyjna rola Powella, co przyciąga fanów jego filmowych występów. Choć „Chad Powers” nie jest typowym sitcomem, łączy elementy sportowej fabuły z komedią obyczajową i satyrą na współczesną kulturę popularną. Disney+ liczy, że serial stanie się flagową produkcją jesiennej ramówki, podobnie jak „Loki” czy „The Bear”.
O czym opowiada „Chad Powers”?
Fabuła serialu koncentruje się na postaci Russa Hollidaya – byłego rozgrywającego futbolu uniwersyteckiego, który po skandalu traci karierę i tożsamość. Po latach wraca do sportu pod pseudonimem Chad Powers, wcielając się w ekscentrycznego zawodnika drużyny South Georgia Catfish. To komedia o drugim życiu, błędach młodości i próbie odbudowania reputacji w świecie sportu i mediów. Historia w lekki sposób komentuje presję sukcesu, kult wizerunku i mit „drugiej szansy” – w stylu amerykańskich filmów motywacyjnych. Produkcja stawia też pytania o to, czym jest autentyczność w czasach mediów społecznościowych i marketingu osobistego. Dzięki wątkom emocjonalnym serial łączy humor z refleksją, przyciągając różne grupy odbiorców.
Obsada i twórcy
Glen Powell występuje w podwójnej roli – Russa Hollidaya i Chada Powersa. Aktor znany jest m.in. z filmów „Top Gun: Maverick”, „Twisters” oraz komedii romantycznej „Tylko nie ty”, która zarobiła ponad 220 mln dolarów na całym świecie. Partnerują mu Steve Zahn („Biały Lotos”), Toby Huss („Zniknięcia”), Clayne Crawford („Zabójcza broń”), Perry Mattfeld („Shameless”) i Wynn Everett („Newsroom”). Pomysłodawcą serialu jest sam Powell, który napisał odcinek pilota wspólnie z Michaelem Waldronem – scenarzystą „Loki” i „Doktora Strange’a w multiwersum obłędu”. Reżyserami są Payman Benz („Brooklyn 9-9”) i Tony Yacenda („American Vandal”), a producentką Paloma Lamb („Echo”). To ekipa, która ma doświadczenie w łączeniu ironii z emocją, co widać w stylu narracji i montażu.
Jak przyjęto serial?
Odbiór „Chad Powers” jest mocno podzielony. Część recenzentów chwali powiew świeżości i satyryczne podejście do tematu sportu, inni zarzucają nierówne tempo i przewidywalne gagi. Na Rotten Tomatoes serial uzyskał 58% od krytyków i 55% od widzów – co plasuje go „między fiaskiem a dobrą zabawą”. Mimo to Disney+ poinformował, że oglądalność rośnie, a zainteresowanie w mediach społecznościowych przekroczyło oczekiwania. Widzowie szczególnie chwalą Powella za naturalność i komediowe wyczucie. Krytycy natomiast podkreślają, że aktor wreszcie znalazł format, który pozwala mu pokazać więcej niż tylko urok ekranu. Serial może więc stać się początkiem nowego etapu w jego karierze – od gwiazdy kina akcji do komediowego aktora charakterystycznego.
Czy „Chad Powers” warto zobaczyć?
Jeśli lubisz lekkie, sportowo-komediowe seriale z ironicznym tonem, „Chad Powers” może okazać się dobrym wyborem. Humor balansuje na granicy absurdu, ale scenariusz oferuje też ciekawe spostrzeżenia na temat kultury sukcesu i drugich szans. Warto dać mu szansę choćby dla Glena Powella – aktora, który po serii kinowych hitów pokazuje tu zupełnie nową twarz. Nawet jeśli nie każdy odcinek trafia w punkt, całość oferuje solidną rozrywkę na jesienne wieczory. Disney+ zapowiada, że jeśli wyniki oglądalności utrzymają się na poziomie, planowany jest drugi sezon – tym razem z jeszcze większym rozmachem.
