“Nie bój się. Przyszłam do Ciebie.”

0 910

 

Zakonnica stanęła w otwartych drzwiach sali na pierwszym piętrze oddziału neurologicznego szpitala w Mediolanie. Luciano i Francesco dostrzegli ją już chwilę wcześniej, kiedy szła długim korytarzem. Początkowo widzieli tylko, że przygaszone nocą światło jaśnieje, a potem ujrzeli jakiś cień. Myśleli, że to pielęgniarka idzie do chorego z lekarstwem. Ale światło stawało się coraz silniejsze. Nagle zobaczyli w nim siostrę zakonną.

“Co ona tutaj robi? W dodatku o tej porze? ” – dziwili się. “To chyba jakaś wariatka” – mówił Luciano. Była trzecia w nocy z 20 na 21 kwietnia 2004 roku.

Zrobiła trzy kroki i stanęła przy łóżku Luciana, na wysokości jego nóg.

– “Nie bój się. Przyszłam do Ciebie”.

– Luciano zapamiętał to spotkanie w najdrobniejszych szczegółach. – Nie rozumiałem, co się dzieje. Byłem ogromnie przestraszony. Ona znowu zrobiła trzy kroki i podeszła blisko mnie. Położyła prawą rękę na mojej piersi. Poczułem ogromny ból i ciepło. Powiedziała: “Przyszłam cię uzdrowić i cię uzdrowię. Jedyna rzecz, o którą Cię proszę, to żebyś przyszedł do mnie, jak będziesz już zdrowy.” Ona mówiła, a ja drżałem ze strachu. Płakałem. “Oczywiście jak wyzdrowieję, to przyjdę do ciebie, ale ja cię nie znam. Nie wiem kim jesteś. Nie wiem, gdzie mam cię szukać”. Wtedy ona cofnęła rękę z mojej piersi i pokazała otwartą dłoń. Na jej ręku pojawił się kościół. Wydawało mi się, że jestem na jego dziedzińcu. “Co ja tutaj robię?”, myślałem. Widziałem go bardzo dokładnie.

“Ja jestem tutaj. To jest mój dom. Pamiętaj, że dla ciebie jest zawsze otwarty. Czy przyjdziesz w dzień, czy w nocy, ja tu zawsze czekam. A teraz muszę iść”.

I poszła..

E. K. Kaczkowska “Cuda świętej Faustyny”

Następnego dnia rano Luciano, który był sparaliżowany, usiadł na łóżku, założył pantofle i poszedł do szpitalnej kaplicy. Lekarze nie potrafili wytłumaczyć tego co się stało. Po wyjściu ze szpitala zaczął intensywne poszukiwania tajemniczej siostry zakonnej oraz kościoła, który widział. Minęło kilka lat. Podczas oglądania telewizji natrafił na program w którym jeden z amerykańskich biskupów opowiadał o Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie. To był ten kościół, który pokazała pamiętnej nocy tajemnicza siostra. Luciano zaniemówił. Zobaczył twarz siostry Faustyny. To była ona. Wyglądała tak samo, jak w czasie odwiedzin w szpitalu.

Wspominamy dziś w liturgii świętą siostrę Faustynę. Wielką mistyczkę oraz sekretarkę Bożego Miłosierdzia. To właśnie ją wybrał Pan Jezus, aby spisała wyjątkowe orędzie dla całego świata w swoim “Dzienniczku”. Cuda za Jej wstawiennictwem dzieją się także w dzisiejszych czasach. 

Komentarze
Loading...