Propozycja wprowadzenia podatku tłuszczowego przedstawiona przez Lewicę spotkała się z ostrą krytyką ze strony przedstawicieli branży mięsnej. Zdaniem producentów nowa danina nie rozwiąże problemów zdrowotnych społeczeństwa, a jedynie podniesie ceny żywności, Santeos.pl podaje, powołując się na rmf24.pl.
Branża ostrzega, że skutki finansowe odczują przede wszystkim konsumenci. W ocenie przedsiębiorców jest to kolejny przykład obciążania rynku dodatkowymi kosztami. Dyskusja wokół podatku nabiera tempa wraz z zapowiedziami dalszych prac legislacyjnych.
Na czym ma polegać podatek tłuszczowy proponowany przez Lewicę
Podatek tłuszczowy ma być elementem pakietu zmian dotyczących finansowania ochrony zdrowia. Według zapowiedzi polityków Lewicy całość wpływów z nowej daniny trafiłaby do Narodowego Funduszu Zdrowia. Podatek miałby obejmować m.in. słone przekąski, gotową żywność oraz słodycze. Inspiracją dla projektu jest funkcjonujący już w Polsce podatek cukrowy. Szczegółowe rozwiązania prawne nie zostały jednak jeszcze przedstawione.
Lewica: to sposób na zdrowsze wybory konsumentów
Przedstawiciele Lewicy przekonują, że podatek tłuszczowy miałby zachęcać Polaków do zdrowszych decyzji zakupowych. Zwracają uwagę na skalę problemu nadwagi i otyłości oraz na agresywny marketing żywności wysokoprzetworzonej. Według ugrupowania szczególnie niepokojące są reklamy kierowane do dzieci i młodzieży. Politycy podkreślają, że największe obciążenie podatkowe miałyby ponieść międzynarodowe koncerny spożywcze. Ich zdaniem nowe przepisy miałyby również wymiar prozdrowotny.
Branża mięsna: ceny żywności znacząco wzrosną
Zupełnie inaczej propozycję ocenia branża mięsna. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP ostrzega, że wprowadzenie podatku tłuszczowego przełoży się na wzrost cen wielu podstawowych produktów. Według producentów szczególnie dotknięte byłyby tradycyjne wyroby mięsne. Podatek miałby uderzyć zarówno w zakłady przetwórcze, jak i w konsumentów. Branża podkreśla, że skutki finansowe byłyby odczuwalne bardzo szybko.
Tradycyjne produkty pod presją nowych regulacji
Zdaniem przedstawicieli branży tłuszcz jest naturalnym nośnikiem smaku w wielu wyrobach mięsnych. To oznacza, że nowe regulacje w pierwszej kolejności objęłyby tradycyjne produkty. Producenci wskazują, że żywność ultraprzetworzona może łatwiej omijać restrykcje dzięki technologicznym modyfikacjom składu. W praktyce mogłoby to prowadzić do nierównej konkurencji na rynku. Branża obawia się także marginalizacji regionalnych i tradycyjnych wyrobów.
Przykłady z zagranicy budzą obawy producentów
W krytyce pomysłu przywoływane są doświadczenia innych krajów. W Danii podatek obejmował produkty o określonej zawartości tłuszczów nasyconych. Według branży podobne rozwiązanie w Polsce objęłoby niemal wszystkie przetwory mięsne. Oznaczałoby to wzrost kosztów produkcji i cen detalicznych. Producenci podkreślają, że takie działania niekoniecznie prowadzą do poprawy jakości diety społeczeństwa.
Dalsze losy podatku tłuszczowego pozostają niejasne
Na obecnym etapie nie wiadomo, jak dokładnie miałyby wyglądać przepisy wprowadzające nową daninę. Zapowiedziano jednak spotkanie przedstawicieli rządu z politykami Lewicy, podczas którego omawiane będą propozycje dotyczące finansowania ochrony zdrowia. Branża mięsna zapowiada dalsze działania i konsultacje w tej sprawie. Producenci liczą na dialog i uwzględnienie skutków gospodarczych nowych regulacji. Spór wokół podatku tłuszczowego zapowiada się na jeden z ważniejszych tematów debaty publicznej.
