Kto straci pracę w Polsce przez sztuczną inteligencję – zawody zagrożone do 2035 roku

Sztuczna inteligencja (AI) nie jest już futurystycznym pojęciem, lecz realnym elementem gospodarki, który coraz mocniej wpływa na polski rynek pracy. Firmy z sektora finansowego, logistycznego czy medycznego już dziś korzystają z automatyzacji procesów, a wiele zawodów zaczyna znikać lub zmieniać swoją formę, Santeos.pl podaje.

Eksperci szacują, że w ciągu najbliższych 10 lat około 30–40% stanowisk w Polsce może zostać częściowo lub całkowicie zastąpionych przez systemy oparte na AI. To nie oznacza jednak końca pracy dla ludzi, lecz początek nowej ery, w której liczyć się będą zupełnie inne umiejętności.

Zawody administracyjne i biurowe pod największym ryzykiem

Najbardziej zagrożoną grupą zawodową są pracownicy biurowi i administracyjni. Systemy AI już dziś potrafią analizować dokumenty, wypełniać formularze, obsługiwać pocztę elektroniczną czy generować raporty finansowe.

Sekretarki, asystenci biurowi, księgowi oraz pracownicy działów HR to osoby, których obowiązki mogą zostać w dużej mierze zautomatyzowane. W wielu firmach narzędzia oparte na sztucznej inteligencji potrafią wykonać pracę w kilka sekund, podczas gdy człowiek potrzebuje na to godzin. W Polsce już teraz widać pierwsze redukcje etatów w sektorze usług biurowych, zwłaszcza w dużych korporacjach z Warszawy, Krakowa i Wrocławia.

Eksperci przewidują, że do 2035 roku aż 60% zadań administracyjnych może być realizowanych przez inteligentne systemy.

Księgowi, analitycy i prawnicy – automatyzacja umysłu

Nie tylko pracownicy fizyczni są zagrożeni przez sztuczną inteligencję. AI coraz częściej przejmuje obowiązki związane z analizą danych, planowaniem i interpretacją przepisów.

Wielkie korporacje finansowe już dziś wykorzystują algorytmy do prognozowania trendów rynkowych i zarządzania budżetem. To samo dotyczy branży prawniczej – pierwsze polskie kancelarie testują chatboty i generatory analiz prawnych. Zamiast godzin spędzonych nad przepisami, program AI potrafi w ciągu kilku sekund wskazać najbardziej prawdopodobne rozwiązania.

Oznacza to, że w ciągu dekady część młodych prawników, doradców podatkowych i analityków finansowych może mieć trudności ze znalezieniem zatrudnienia, jeśli nie nauczą się korzystać z narzędzi sztucznej inteligencji.

Transport, logistyka i magazyny – roboty już w drodze

Jednym z sektorów, który odczuje skutki automatyzacji najszybciej, jest transport i logistyka. Już teraz testowane są autonomiczne ciężarówki i drony dostawcze, które mogą zrewolucjonizować przewóz towarów.

W magazynach coraz częściej pojawiają się roboty, które samodzielnie sortują produkty, pakują przesyłki i kontrolują zapasy. W Polsce firmy logistyczne zaczynają inwestować w takie rozwiązania, by obniżyć koszty pracy i zwiększyć wydajność.

Choć w ciągu najbliższych 10 lat człowiek wciąż będzie niezbędny do nadzoru i serwisu systemów, liczba etatów w tej branży może spaść nawet o 25%. Najbardziej zagrożeni są kierowcy transportu dalekobieżnego, operatorzy wózków widłowych i pracownicy magazynów.

Media, marketing i tłumaczenia – AI tworzy i pisze

Branża kreatywna również przechodzi rewolucję. Sztuczna inteligencja potrafi już pisać teksty, tworzyć grafiki, komponować muzykę i generować reklamy dopasowane do odbiorcy.

Copywriterzy, graficy i tłumacze coraz częściej konkurują z algorytmami, które potrafią tworzyć treści szybciej i taniej. Choć AI nie zastąpi ludzkiej kreatywności w pełni, z pewnością zmieni sposób pracy – wiele zadań stanie się półautomatycznych.

W Polsce szczególnie szybko rozwijają się systemy generujące opisy produktów i reklamy internetowe. Eksperci prognozują, że zawody związane z tworzeniem prostych treści mogą w przyszłości niemal całkowicie zniknąć, a ich miejsce zajmą specjaliści od nadzoru i edycji treści generowanych przez AI.

Kto zyska – nowe zawody ery sztucznej inteligencji

Nie wszystko jednak stracone. Wraz z automatyzacją powstaną tysiące nowych miejsc pracy w zawodach, których jeszcze dziś nie znamy. Wzrośnie zapotrzebowanie na inżynierów danych, specjalistów od cyberbezpieczeństwa, etyków AI, a także ekspertów ds. integracji systemów sztucznej inteligencji z codziennym życiem.

Polska już teraz rozwija kierunki studiów i szkolenia zawodowe związane z uczeniem maszynowym, analizą danych i automatyzacją przemysłu. Pracownicy, którzy będą potrafili współpracować z technologią, nie tylko utrzymają się na rynku, ale też będą zarabiać więcej.

W najbliższej dekadzie kluczem do sukcesu stanie się elastyczność, zdolność do uczenia się i gotowość do zmiany zawodu.

Sztuczna inteligencja nie zabiera pracy wszystkim – zmienia ją. W Polsce w ciągu 10 lat znikną setki zawodów biurowych, administracyjnych i logistycznych, ale pojawią się nowe, związane z analizą danych, automatyką i zarządzaniem systemami AI.

Osoby, które już dziś inwestują w rozwój cyfrowych kompetencji, mają szansę znaleźć się po właściwej stronie tej rewolucji. Przyszłość należy nie do maszyn, lecz do ludzi, którzy potrafią z nich mądrze korzystać.