Nadchodząca zima 2025 zapowiada się inaczej niż kilka poprzednich sezonów. Po kilku latach łagodnych zim meteorolodzy przewidują, że w tym roku aura może bardziej przypominać klasyczne polskie zimy z dzieciństwa – z mrozem, przelotnymi śnieżycami i krótkimi okresami silnych ochłodzeń, Santeos.pl podaje, powołując się na onet.pl.
Prognozy modeli europejskich (ECMWF) i brytyjskich (UKMO) pokazują, że choć pokrywa śnieżna w wielu regionach będzie mniejsza niż w przeszłości, temperatury mogą znacznie spaść. Wpływ na pogodę ma mieć zjawisko La Niña, które sprzyja chłodniejszym zimom w Europie Środkowej.
Zima 2025 – chłodniejsza niż w poprzednich latach
Synoptycy z Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) przewidują, że zima w Polsce będzie chłodniejsza niż trzy poprzednie sezony. Największe spadki temperatur pojawią się w styczniu i lutym, kiedy średnie wartości w ciągu dnia mogą utrzymywać się w granicach od -5 do 0 stopni Celsjusza. Nocami słupki rtęci spadną miejscami nawet do -15°C, szczególnie w regionach górskich i na wschodzie kraju. Meteorolodzy ostrzegają, że zimne powietrze z północy może w kilku okresach dotrzeć aż po centrum Polski, przynosząc krótkotrwałe, lecz intensywne mrozy.
Gdzie spadnie najwięcej śniegu?
Zgodnie z prognozami, najwięcej śniegu w Polsce pojawi się w południowych i wschodnich województwach. Tatry, Beskidy i Bieszczady będą mogły liczyć na regularne opady i grubą warstwę białego puchu. W Małopolsce, na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie pokrywa śnieżna może utrzymywać się przez kilka tygodni. W centrum kraju śnieg będzie pojawiać się sporadycznie, głównie w postaci krótkich śnieżyc, które szybko stopnieją. Na Pomorzu i zachodzie kraju, według prognoz ECMWF, śnieg spadnie dwa razy rzadziej niż wynika to z wieloletniej średniej.
Czy zima 2025 przyniesie silne mrozy?
Według ekspertów IMGW i brytyjskiego UKMO, istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia co najmniej dwóch silnych fal mrozu. Pierwszej należy się spodziewać już w połowie stycznia, a kolejnej na przełomie lutego i marca. W tym czasie temperatura minimalna może spaść poniżej -20°C w rejonach górskich i na Suwalszczyźnie. W pozostałych regionach kraju mrozy będą umiarkowane, ale długotrwałe. Wpływ na to ma nie tylko La Niña, ale też osłabiony wir polarny, który pozwala zimnemu powietrzu swobodniej przemieszczać się nad Europą Środkową.Mniej śniegu na zachodzie, więcej na wschodzie
Zachodnia część Polski – w tym Dolny Śląsk, Wielkopolska i Pomorze – według aktualnych danych będzie miała znacznie mniej śnieżnych dni. W tych regionach dominować mają opady deszczu ze śniegiem oraz częste odwilże. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na wschodzie, gdzie niskie temperatury utrzymają się dłużej, co sprzyja tworzeniu się trwałej pokrywy śnieżnej. W styczniu i lutym wschodnie województwa mogą być najbardziej zimowe w kraju, z temperaturami poniżej normy i częstymi śnieżycami.
Czynniki wpływające na tegoroczną zimę
Meteorolodzy zwracają uwagę na kilka kluczowych czynników kształtujących zimę 2025. Oprócz wspomnianej La Niñy i osłabienia wiru polarnego, wpływ mają również układy niżowe z północy oraz zmiany w prądzie strumieniowym. Te zjawiska powodują, że zimne powietrze może częściej napływać z Arktyki w kierunku Europy. Eksperci zaznaczają, że tendencja w prognozach wskazuje na możliwość zwiększenia opadów śniegu w grudniu i styczniu, co może oznaczać bardziej „białe” święta niż w ostatnich latach.
Tegoroczna zima zapowiada się chłodna, momentami mroźna i miejscami śnieżna. Największe opady wystąpią na południu i wschodzie kraju, a najmniej śniegu spadnie na Pomorzu i Dolnym Śląsku. Temperatury w styczniu i lutym mogą spaść poniżej -10°C w centrum, a na wschodzie i w górach nawet poniżej -15°C. Eksperci podkreślają jednak, że prognozy sezonowe mogą jeszcze ulec korektom.
