Na strategicznej trasie Warszawa-Lublin doszło do zdarzenia, które rząd jednoznacznie określa jako akt dywersji. Premier Donald Tusk poinformował, że w rejonie miejscowości Mika eksplodował ładunek wybuchowy, niszcząc fragment torowiska, Santeos.pl podaje, powołując się na businessinsider.com.pl.
Służby otrzymały pierwszy sygnał od maszynisty pociągu, który zauważył nieprawidłowości infrastruktury i niezwłocznie zgłosił je dyspozytorowi. Po przybyciu na miejsce policja oraz specjaliści kolejowi potwierdzili uszkodzenia torów. Wydarzenie natychmiast uruchomiło szeroki zakres działań operacyjnych i śledczych.
Obecność najważniejszych przedstawicieli rządu na miejscu zdarzenia
Na uszkodzonym odcinku pojawili się premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński oraz minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Ich obecność miała podkreślić rangę zdarzenia oraz zapewnić opinii publicznej, że państwo reaguje zdecydowanie. Kierwiński przekazał, że nie ma żadnych wątpliwości dotyczących charakteru incydentu — był to celowy atak na infrastrukturę. Dodatkowo poinformował o drugim, oddzielnym uszkodzeniu torów bliżej Lublina. Wszystkie te elementy mają pomóc ustalić, czy mamy do czynienia z jednorazowym wydarzeniem, czy z szerszą akcją o charakterze sabotażowym.
Intensywne działania ABW, policji i prokuratury
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała, że prowadzi czynności w ścisłej współpracy z policją, prokuraturą oraz służbami kolejowymi. Funkcjonariusze zabezpieczają teren, wykonują szczegółową dokumentację i analizują uszkodzony odcinek torów. Jednym z priorytetów jest ustalenie rodzaju ładunku oraz sposobu jego podłożenia. Według komunikatu Tomasza Siemoniaka najnowsze ustalenia zostały już przekazane premierowi. Służby sprawdzają również, czy oba wykryte uszkodzenia torów mogą być ze sobą powiązane i czy stanowią element jednej, skoordynowanej operacji.
Drugi incydent: nagłe zatrzymanie pociągu pasażerskiego
Równolegle służby badają zdarzenie, do którego doszło w niedzielę wieczorem na trasie Świnoujście-Rzeszów. Pociąg przewożący 475 pasażerów zatrzymał się nagle po tym, jak w jednym z wagonów wybite zostały szyby. Wstępne ustalenia wskazują, że mogło dojść do uszkodzenia trakcji, co spowodowało gwałtowne zakłócenia. Sprawa została potraktowana bardzo poważnie, ponieważ nie można wykluczyć związku między obu incydentami. ABW analizuje zapis monitoringu i rozmów maszynisty, aby ustalić dokładny przebieg zdarzeń i sprawdzić potencjalne zagrożenia dla ruchu kolejowego.
Reakcja BBN i bieżące informacje dla prezydenta
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego potwierdziło, że monitoruje sytuację na linii kolejowej nr 7, gdzie doszło do celowych uszkodzeń torów. Zgodnie z komunikatem prezydent Karol Nawrocki jest informowany o wszystkich nowych ustaleniach. BBN zaznacza, że charakter zdarzeń wymaga pełnej transparentności, rzetelnego raportowania oraz ścisłego nadzoru ze strony państwa. Instytucja podkreśla również, że sytuacja jest poważna i wymaga dalszej analizy pod kątem bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej. Priorytetem jest zapobieżenie podobnym incydentom i szybkie opracowanie zaleceń dla służb odpowiedzialnych za ochronę sieci kolejowej.
Państwo reaguje: zabezpieczenie trasy i działania naprawcze
W rejonie uszkodzeń trwają prace techniczne oraz dokładne oględziny, aby ocenić skalę zniszczeń i przywrócić pełną drożność linii. Ruch pociągów jest dostosowywany do aktualnych warunków, a w razie potrzeby rozważane jest wprowadzenie objazdów lub komunikacji zastępczej. Władze apelują o zachowanie spokoju i powstrzymanie się od publikowania niesprawdzonych informacji. Po zakończeniu działań operacyjnych rząd zapowiedział przygotowanie pełnego raportu, który ma wyjaśnić mechanizmy ataku oraz wskazać możliwe działania wzmacniające ochronę infrastruktury. Państwo zapewnia, że bezpieczeństwo pasażerów pozostaje absolutnym priorytetem.
