Wstrząsające odkrycie w lubelskim lesie. W pobliżu miejscowości Trzcianki, niedaleko Puław, grzybiarze natknęli się na dwa psy przywiązane do drzewa. Jeden z nich już nie żył, drugi w panice zerwał się i uciekł przed przyjazdem służb, Santeos.pl podaje, powołując się na wiadomosci.wp.pl.
Policja wszczęła postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami, a fundacja Po Ludzku Do Zwierząt – Przyjazna Łapa apeluje o pomoc w ustaleniu osoby odpowiedzialnej za ten okrutny czyn. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia i prowadzą działania, które mają wyjaśnić okoliczności tragedii.
Okrutne odkrycie grzybiarzy w lubelskim lesie
Według informacji przekazanych przez Komendę Powiatową Policji w Puławach, dramat rozegrał się w lesie w gminie Janowiec. Grzybiarze natrafili na porzucone psy i natychmiast powiadomili służby. Jeden z czworonogów miał wokół szyi zaciśniętą stalową linkę zakończoną samozaciskową pętlą. Jak relacjonują funkcjonariusze, każde poruszenie zwierzęcia powodowało, że pętla coraz mocniej się zaciskała. W efekcie pies udusił się w próbie uwolnienia. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, dokonali oględzin i zabezpieczyli linkę oraz inne ślady. Martwe zwierzę zostało przekazane do badań sekcyjnych, które mają pomóc w ustaleniu dokładnej przyczyny śmierci.

Drugi pies zdołał uciec – trwają poszukiwania
Na miejscu znajdował się również drugi pies, który – jak wynika z ustaleń – w chwili przyjazdu służb zdołał się oswobodzić i uciekł w głąb lasu. Nie wiadomo, w jakim jest obecnie stanie, jednak fundacja Przyjazna Łapa prowadzi poszukiwania i apeluje do mieszkańców okolicznych miejscowości o zgłaszanie wszelkich informacji. Organizacja opublikowała w sieci zdjęcia zwierząt, licząc na to, że ktoś rozpozna psy lub będzie w stanie wskazać ich właściciela. Jak podkreślają przedstawiciele fundacji, skala okrucieństwa w tym przypadku jest wstrząsająca i nie znajduje żadnego usprawiedliwienia.
Policja bada sprawę znęcania się nad zwierzętami
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Puławach. Funkcjonariusze sprawdzają monitoring z okolicznych dróg i ustalają, kto mógł być właścicielem lub opiekunem psów. Jak przekazała nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak, policja zabezpieczyła wszystkie dowody i planuje przesłuchać potencjalnych świadków. Sprawa została zakwalifikowana jako znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Policja apeluje do osób, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje, by skontaktowały się z najbliższym komisariatem lub fundacją zajmującą się sprawą.
Fundacja Przyjazna Łapa apeluje o pomoc i empatię
Przedstawiciele fundacji Po Ludzku Do Zwierząt – Przyjazna Łapa podkreślają, że tego rodzaju przypadki wciąż zdarzają się zbyt często, mimo rosnącej świadomości społecznej. „To karygodny i wstrząsający czyn. Nawet jeśli ktoś nie mógł dalej opiekować się zwierzęciem, istnieją schroniska i organizacje, które pomagają znaleźć nowy dom. Nikt nie ma prawa w ten sposób odbierać życia” – powiedziała prezes fundacji Agnieszka Wójcik. Organizacja przypomina, że każdy przypadek przemocy wobec zwierząt powinien być zgłaszany natychmiast, ponieważ szybka reakcja często ratuje życie.
Reakcje społeczne i konieczność zmian
Informacja o zdarzeniu w Trzciankach wywołała falę oburzenia wśród mieszkańców regionu i internautów. Wielu komentujących podkreśla, że kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być surowsze, a społeczeństwo musi reagować, gdy widzi przypadki zaniedbań czy przemocy wobec czworonogów. Eksperci zwracają uwagę, że podobne sytuacje mogą wynikać z bezkarności i braku odpowiedniego nadzoru nad właścicielami zwierząt. Apelują również o edukację i promowanie odpowiedzialnej adopcji, aby ograniczyć liczbę porzuconych psów i kotów.
Co grozi sprawcy i jak można pomóc?
Polskie prawo przewiduje karę do pięciu lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami, a w przypadku szczególnego okrucieństwa – także zakaz posiadania zwierząt w przyszłości. Policja zachęca, by osoby, które mogą pomóc w identyfikacji sprawcy, zgłaszały się do jednostki w Puławach. Fundacja Przyjazna Łapa prowadzi również zbiórkę na pomoc w poszukiwaniach drugiego psa i pokrycie kosztów badań sekcyjnych. Każda informacja lub wsparcie mogą mieć znaczenie dla wyjaśnienia tej tragedii i zapobieżenia podobnym sytuacjom w przyszłości.