Oferty sprzedaży domów we Włoszech za symboliczne 1 euro od kilku lat wzbudzają ogromne zainteresowanie, zwłaszcza wśród osób marzących o własnej nieruchomości w słonecznej Italii. Choć pomysł brzmi jak spełnienie marzeń, za tak niską ceną kryją się konkretne powody i obowiązki, które trzeba spełnić, Santeos.pl podaje.
Wiele gmin zdecydowało się wystawić opuszczone budynki w ten sposób, aby zatrzymać proces wyludniania się regionów. Oferty można znaleźć m.in. w Trydencie, na Sycylii, w Kalabrii czy Abruzji, gdzie lokalne władze liczą na napływ nowych mieszkańców. Aby jednak skorzystać z tej okazji, trzeba poznać warunki i potencjalne trudności związane z takim zakupem.
Dom za darmo we Włoszech? Nie wszędzie i nie dla każdego
Choć wizja kupienia domu za 1 euro jest niezwykle kusząca, nie wszystkie włoskie miejscowości oferują tego typu nieruchomości. Programy dostępne są głównie tam, gdzie populacja szybko się kurczy, a nieużywane domy popadają w ruinę. Gminy liczą, że nowi właściciele wyremontują stare zabudowania i przywrócą życie zapomnianym miasteczkom. Z drugiej strony kupujący muszą mieć świadomość, że domy te wymagają nie tylko symbolicznego wkładu, ale często kosztownej renowacji. Dlatego przed podjęciem decyzji warto sprawdzić, jakie dokładnie zasady obowiązują w wybranej lokalizacji. W różnych regionach kryteria te mogą się znacznie różnić.
Jakie warunki trzeba spełnić, aby kupić 1 euro house?
Proces zakupu domu za 1 euro jest bardziej złożony, niż sugerowałaby cena. Pierwszym krokiem jest zgłoszenie się do gminy i złożenie wniosku wraz z planem przyszłego remontu. Następnie wymagane jest przygotowanie profesjonalnego projektu prac, często we współpracy z lokalnym architektem. W wielu przypadkach projekt musi zachować historyczny charakter budynku, co potrafi znacznie skomplikować realizację. Dodatkowo gmina określa termin rozpoczęcia prac — od roku do trzech lat. Niektóre miejscowości wymagają także wpłaty zabezpieczenia finansowego na wypadek, gdyby remont nie ruszył zgodnie z planem. Wysokość takiej kaucji może sięgać nawet kilku tysięcy euro.
Lista podstawowych warunków obejmuje również obowiązek stałego zamieszkania w nieruchomości po jej renowacji. Oznacza to, że nie można kupić domu, wyremontować go i przeznaczyć wyłącznie pod wynajem. Władze chcą w ten sposób mieć pewność, że lokalna społeczność faktycznie się odrodzi. Dla wielu inwestorów to poważne ograniczenie, które należy uwzględnić przed podjęciem finalnej decyzji. Dlatego przyszły właściciel musi dokładnie rozważyć, czy rzeczywiście jest w stanie spełnić wszystkie zobowiązania wynikające z tego typu zakupu.
Dwa największe haczyki: przetargi i księgi wieczyste
Oprócz formalnych wymogów istnieją również pułapki, które mogą znacząco skomplikować proces nabycia nieruchomości. Pierwszym z nich są przetargi — wiele domów wystawianych jako 1 euro house trafia właśnie do licytacji. Oznacza to, że ostateczna cena zakupu wcale nie musi wynieść 1 euro, a wręcz przeciwnie — może wzrosnąć do kilku lub kilkunastu tysięcy. Kupujący nie ma pewności, ilu chętnych przystąpi do przetargu, dlatego rywalizacja potrafi być intensywna. To sprawia, że atrakcyjna oferta może nagle okazać się dużo droższa, niż się początkowo wydawało. Warto więc dokładnie przeczytać ogłoszenie, aby uniknąć późniejszego rozczarowania.
Drugim poważnym ryzykiem są problemy z księgami wieczystymi. Zdarza się, że nieruchomość ma niejasną sytuację prawną, a po zakupie i remoncie pojawia się osoba roszcząca sobie prawa do budynku. Taka sytuacja nie tylko wydłuża cały proces, ale potrafi całkowicie zablokować możliwość korzystania z domu. Brak pełnej dokumentacji lub dawni współwłaściciele to poważne zagrożenia, na które trzeba być przygotowanym. Przed zakupem konieczne jest więc szczegółowe sprawdzenie stanu prawnego, najlepiej przy wsparciu prawnika. W przeciwnym razie inwestor może stracić zarówno czas, jak i duże środki.
Czy warto kupić 1 euro house? Korzyści i realne wyzwania
Dom za 1 euro brzmi jak okazja życia, ale w praktyce niesie ze sobą liczne obowiązki i wydatki. Renowacja takich nieruchomości jest najczęściej bardzo kosztowna i obejmuje nie tylko podstawowe naprawy, lecz także gruntowne prace konstrukcyjne. Remonty we Włoszech znane są z powolnego tempa, co może wystawić cierpliwość na próbę. W dodatku materiały budowlane i robocizna są droższe niż w Polsce, co znacząco podnosi koszty. Dla osób, które chcą przeprowadzić prace samodzielnie, kolejną przeszkodą jest wymóg korzystania z lokalnych ekip remontowych.
Kolejnym aspektem jest lokalizacja — domy za 1 euro znajdują się zwykle w regionach mało turystycznych, oddalonych od dużych miast. Zysk z potencjalnego wynajmu może być więc znacznie niższy niż się zakłada. Z drugiej strony dla osób znających język włoski i gotowych na regularne wizyty na miejscu może to być ciekawa inwestycja. Decyzja wymaga jednak realizmu, dobrego planowania i gotowości do ponoszenia kosztów. W przeciwnym razie marzenie o uroczym domku w słonecznej Italii może szybko zamienić się w źródło problemów.
