Sejmowa Komisja do Spraw Petycji ma wkrótce zająć się wnioskiem o wprowadzenie zakazu palenia papierosów oraz e-papierosów na balkonach i loggiach budynków wielorodzinnych. Pomysł ten, zgłoszony przez osobę prywatną, budzi szeroką dyskusję – zarówno wśród prawników, jak i mieszkańców. Autor petycji argumentuje, że dym tytoniowy przenikający z balkonu sąsiada staje się realnym problemem dla wielu rodzin, naruszając ich prywatność i komfort życia, Santeos.pl podaje, powołując się na wydarzenia.interia.pl.
Petycja obywatela: dym z balkonu to naruszenie spokoju domowego
Autor wniosku, który trafił do Sejmu w kwietniu, podkreśla, że coraz częściej dochodzi do konfliktów pomiędzy sąsiadami z powodu palenia papierosów na balkonach. W treści petycji napisano, że zapach i dym przedostające się do mieszkań osób niepalących stanowią uciążliwość i zagrożenie dla zdrowia. Wnioskodawca zwrócił uwagę, że jego rodzina, w tym małe dziecko, od miesięcy zmaga się z tym problemem mimo licznych próśb do sąsiadów.
W dokumencie wskazano również przykłady z innych krajów Europy, gdzie obowiązują podobne ograniczenia. Austria, Niemcy czy Słowacja już dawno wprowadziły przepisy umożliwiające ochronę mieszkańców przed dymem tytoniowym wydobywającym się z balkonów. Według autora nadszedł czas, by Polska poszła tym samym śladem i uregulowała tę kwestię prawnie.
Co na to eksperci? Problem zgodności z Konstytucją
Opinię w sprawie przygotował Filip Pańczyk z Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji. Uznał on, że petycja spełnia wymogi formalne i mieści się w kompetencjach Sejmu, ale wskazał też na możliwy konflikt z Konstytucją RP. Chodzi głównie o artykuły gwarantujące nienaruszalność mieszkania oraz prawo do własności. Balkon, jako część lokalu mieszkalnego, jest objęty ochroną prywatności, co może utrudniać wprowadzenie ogólnego zakazu.
Ekspert zaznaczył, że ingerencja w życie prywatne obywateli jest dopuszczalna tylko w szczególnych przypadkach, na przykład w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia. Dlatego – jego zdaniem – komisja powinna dokładnie przeanalizować, czy zakaz palenia na balkonach nie naruszy istoty prawa własności.
Obecne przepisy już pozwalają na reakcję
Jak przypomina opinia Biura Ekspertyz, obecnie istnieją środki prawne, które mogą chronić mieszkańców przed dymem tytoniowym. Na przykład artykuł 51 §1 Kodeksu wykroczeń mówi, że każdy, kto zakłóca spokój innym osobom hałasem, zapachem lub dymem, może być ukarany mandatem. Oznacza to, że osoby narażone na uciążliwości mogą zgłaszać takie sytuacje odpowiednim służbom, bez konieczności wprowadzania nowych przepisów.
Jednocześnie od maja 2024 do sierpnia 2025 roku do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło już kilkanaście podobnych petycji. Wszystkie zostały odrzucone z powodu wątpliwości konstytucyjnych. Ministerstwo uznało, że obowiązujące przepisy są wystarczające, aby rozwiązywać takie konflikty w ramach istniejącego prawa.
Co dalej z petycją w Sejmie?
Na jednym z najbliższych posiedzeń sprawą zajmie się komisja kierowana przez posła Rafała Bochenka. Jeśli komisja zdecyduje się przyjąć petycję, projekt nowelizacji trafi pod obrady całego Sejmu. Wówczas posłowie zdecydują, czy Polska pójdzie śladem innych europejskich krajów i wprowadzi zakaz palenia na balkonach w budynkach wielorodzinnych.
Na razie społeczeństwo jest w tej kwestii podzielone. Część obywateli uważa, że palenie na balkonie to prawo właściciela mieszkania, inni – że wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się dyskomfort sąsiada. Decyzja Sejmu może więc stać się jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów społecznych najbliższych miesięcy.
