Cztery zasady dla pobożnego Facebookingu

0 1 035

Twoje zachowanie w Internecie odzwierciedla twoje postawy offline;

W liście do Filipian możemy przeczytać:

W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!

(Flp 4, 8)

Nie możesz publikować czegoś, o czym w ogóle nie myślisz. Zanim napiszesz coś na Facebooku, wyobraź sobie, jak inni mogą zareagować na to, co mówisz. Co poczują? Że jesteś dobry czy zły? Jeśli uważasz, że potraktują to negatywnie, może nie powinieneś tego publikować! Publikowanie i wysyłanie wiadomości tekstowych jest jak każda inna dziedzina życia. W Ewangelii Mateusza 7, 12 Jezus stwierdza wyraźnie: „Niech to będzie złota reguła, którą będziecie się sugerować w życiu”.

Unikaj postów, które są złe;

Ta zasada jest jakby podkategorią pierwszej. Jeśli mówisz coś negatywnego o osobie, często wraca ona do źródła. Jeśli publikujesz coś negatywnego w opinii publicznej na temat innej osoby, prędzej czy później ona się o tym dowie. Nawet jeśli będziesz próbował to w jakiś sposób ukryć, aby tylko nieliczni mogli zobaczyć ten post – on zostanie wykryty przez źródło (i prawdopodobnie 20 innych osób, które są tak głęboko pewne, że nawiązujesz właśnie do nich). Jeśli masz coś, co chcesz komuś powiedzieć, idź i porozmawiaj z nim twarzą w twarz. I róbcie to z wdziękiem i miłością.

Nie odpowiadaj złem za zło;

Co jeśli ktoś powie coś negatywnego na twój temat? To, że nie odpowiem złem za zło jest naprawdę trudną sztuką, ale właśnie w tym możemy odnaleźć drogę prowadzącą do Chrystusa. Będziesz potrzebował praktyki i cierpliwości. Bardzo trudno jest nam wrzucić miły komentarz, ponieważ czujemy, że dajemy tej osobie jeszcze więcej władzy, dlatego łatwiej jest nam krytykować. Jednak pamiętajcie – krytyka zawsze wraca i może kiedyś będziecie się musieli z nią zmierzyć. Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe.

Bądź życzliwy;

W Księdze Przysłów 25, 21-22 czytamy:

Gdy wróg twój łaknie, nakarm go chlebem,

gdy pragnie, napój go wodą –

żar ognia zgromadzisz na nim,

a Pan ci za to zapłaci.

To nie znaczy, że poczucie winy pojawi się u ludzi od razu. Ogólnie będą wyglądać na zagubionych lub oszołomionych, ale prawdziwe poczucie winy pojawi się po czasie. Jeżeli ktoś cię zrani, rozpala ogień, gdy ty dodasz do niego ogień – co się stanie? Rośnie i rośnie. W końcu, jako chrześcijanie, chcemy podążać za przykładem Jezusa, Który powiedział w Ewangelii Mateusza 5, 44: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”. Czy jesteś gotowy zrobić to na Facebooku?

Komentarze
Loading...