W Myślenicach doszło dziś do dramatycznej sytuacji, w której agresywny mężczyzna z nożem i kijem bejsbolowym wtargnął na teren lokalnej firmy, Santeos.pl podaje, powołując się na dziennik.pl.
Według wstępnych informacji napastnik zaatakował dwie osoby, a później rzucił się również na policjantów, którzy przyjechali na miejsce zgłoszenia. Interwencja służb zakończyła się użyciem broni palnej wobec agresora. Mężczyzna zmarł mimo natychmiastowej reakcji funkcjonariuszy. Prokurator nadzoruje obecnie działania prowadzone na miejscu zdarzenia, aby dokładnie ustalić przebieg wydarzeń i zasadność użycia broni.
Napastnik wtargnął na teren firmy i ranił dwie osoby
Zdarzenie miało miejsce w środę przed południem, kiedy policja otrzymała zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie uzbrojonym w nóż i kij bejsbolowy. Według świadków napastnik bez zapowiedzi wszedł na teren jednej z firm w Myślenicach, gdzie zaatakował pracownika oraz ochroniarza. Obaj mężczyźni doznali obrażeń, a ochroniarz musiał zostać przewieziony do szpitala. Atmosfera paniki udzieliła się innym osobom przebywającym w budynku, które natychmiast wezwały pomoc. Służby zaznaczają, że reakcja świadków była szybka i mogła zapobiec dalszej eskalacji przemocy.
Policjanci również zostali zaatakowani nożem
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zatrzymania napastnika. Mężczyzna nie reagował jednak na żadne wydawane polecenia, mimo wyraźnych sygnałów ostrzegawczych ze strony policji. Zamiast odrzucić niebezpieczne narzędzie, ruszył w stronę mundurowych, próbując ich zaatakować. W tej sytuacji policjanci uznali, że zagrożenie życia jest realne i wymaga natychmiastowej odpowiedzi. Według rzecznika małopolskiej policji każdy krok agresora był analizowany, a dopiero brak reakcji na wezwania doprowadził do użycia broni palnej.
Śmiertelny strzał i działania służb na miejscu zdarzenia
Policjant oddał strzał w kierunku nożownika, chcąc go obezwładnić i zatrzymać dalszy atak. W wyniku postrzału mężczyzna zmarł na miejscu, jeszcze przed przyjazdem ratowników medycznych. Służby zabezpieczyły teren, a pracujące tam osoby zostały ewakuowane. Na miejscu pojawiła się również prokuratura, która przejęła nadzór nad śledztwem i ustala teraz wszystkie okoliczności interwencji. Funkcjonariusze prowadzą szczegółową dokumentację, analizują nagrania z monitoringu oraz przesłuchują świadków.
Trwa ustalanie motywów i okoliczności ataku
Na obecnym etapie śledczy nie podają publicznie informacji dotyczących motywów działania agresora. Policja potwierdziła, że mężczyzna był znany służbom, jednak nie podano, czy wcześniej dopuszczał się przemocy. Ustalenie jego tożsamości i powiązań może pomóc w zrozumieniu, czy atak miał charakter zaplanowany, czy wynikał z nagłego impulsu. Prokuratura zapowiada, że analiza zgromadzonych dowodów będzie szczegółowa, a wstępne wnioski mogą pojawić się dopiero po zakończeniu przesłuchań.
Policja apeluje o ostrożność i zgłaszanie podejrzanych zachowań
Po zdarzeniu małopolska policja przypomniała, jak ważne jest szybkie reagowanie świadków w sytuacjach zagrożenia. Zgłoszenie, które napłynęło do służb, umożliwiło dynamiczną interwencję i zapobiegło potencjalnie większej tragedii. Funkcjonariusze podkreślają, że w przypadku dostrzeżenia agresywnych lub niepokojących zachowań należy natychmiast kontaktować się z numerem alarmowym. Dzięki temu reakcja służb może być szybsza, a zagrożenie zminimalizowane.
