Pomoc czy obojętność?
Ostatnio usłyszałem słowa, które bardzo mnie dotknęły, a brzmiały one tak:
Rozważ raz zanim coś dasz, dwa razy zanim coś otrzymasz a tysiąc, gdy czegoś żądasz.
Długo zastanawiałem się nad ich sensem i w końcu doszedłem do wniosku, że są one bardzo przemawiające we współczesnym świecie, który charakteryzuje się konsumpcjonizmem i pretensjonalizmem.
Na co dzień jesteśmy skupieni na sobie, swoich potrzebach, swoich sprawach. Często nie zauważamy innych, ich problemów, ich ograniczeń. Wówczas to, co nas dotyka, odbieramy jako gigantyczne problemy, z którymi nie można sobie dać rady.
Każdy z nas na pewno nie raz w życiu doświadczył takiej sytuacji, w której miał mieszane myśli dotyczące pomocy drugiemu człowiekowi.
Widząc człowieka biednego, potrzebującego znajdującego się na ulicy przechodzimy obojętnie, odwracamy głowę w drugą stronę, by tylko nie spojrzeć na niego.
Nie interesujemy się jej losem. Uważamy ją dość często za gorszą od nas ze względu na wygląd lub brzydki zapach.
,,Bądźcie miłosierni, jak Ojciec Wasz jest miłosierny”
( Łk 6,36)
Współczesny świat przesiąknięty jest obojętnością na drugiego człowieka. Liczy się jedynie moje dobro i nikogo poza tym.
Zastanówmy się, ile razy pomogliśmy swojej mamie w obowiązkach domowych? Ile razy poszliśmy z babcią na zakupy? Ile razy pomogliśmy koledze w odrabianiu pracy domowej?
Mogłoby się wydawać, że są to bardzo proste pytania, na które łatwo znaleźlibyśmy odpowiedzi, ale wymagają one od nas pewnej refleksji dotyczącej naszego życia…
Bezinteresowna pomoc drugiej osobie to najlepsza nauka drugiego człowieka, nauka człowieczeństwa. To też nauka udzielania pomocy i proszenia o nią. Choroba, bieda, ograniczenia – nie są wstydliwymi sprawami. To część życia i trzeba pamiętać, że w każdej chwili mogą one dotknąć każdego.
Zachęcam Was do okazywania pomocy, współczucia drugiemu człowiekowi, gdyż jest to nasz chrześcijański obowiązek.