O tym, kiedy życie zacznie się zmieniać

0 1 166

Przygotowała: Agata Łucja Bazak

Tak to już jest, że z chwilą narodzin podarowany został ci czas. Ten czas będzie ci szybko do przodu biegł, będzie mijał, jak przelatujący w przestworzach ptak.

Ten czas dostałeś z woli Najwyższego i teraz jest on twoim czasem. Ale pamiętaj, kiedyś się skończy. Z chwilą śmierci staniesz przed Najświętszym Obliczem Pana Boga i opowiesz Mu o czasie swojej ziemskiej pielgrzymki. O tym, jak trwała i jak się rozwijała.

Od tego jak żyłeś i co robiłeś będzie zależeć twoja wieczność. Tam bowiem dopełni się darowany ci czas. On wypełni się albo Miłością, chwałą i uwielbieniem Boga, albo tęsknotą, bólem i rozpaczą za Nim.

Zauważ, jak ziemskie życie przynosi ci wiele różnych chwil. Nie są one przypadkowe. Chwile radości i boleści przeplatają się nawzajem. Najwięcej chyba, jak zdążyłeś już dostrzec, jest takich chwil, w których człowiek znosi trud, cierpienie i troszczy się o doczesny byt. Zadajesz wtedy tysiące pytań o sens życia, o potrzebę twojego istnienia i buntujesz się, że ciągle towarzyszy ci to dziwne milczenie. Wielkie i niepojęte.

Tak musi być. To tajemnica. Jednak trzeba nam wiedzieć, że skoro Miłością jest Ten, który dał nam życie, to nigdy nie pozostawi nas samych. Wniknąć w tę tajemnicę można tylko oczami wiary, z miłością i pokorą. Zrozumieć nie inaczej, jak tylko mówiąc Bogu – Ojcze.

Wiem, człowiek umęczony tym poszukiwaniem może albo głęboko zawierzyć tej Niepojętej Miłości, albo całkowicie zwątpić w czuwanie Boga nad ludzkim istnieniem.

Pytasz: – „Jak uchronić się od czasu rozpaczy i niewiary, od letności i obojętności wobec Boga? Pytanie, na które każdy sam musi znaleźć odpowiedź. Musi ją wypracować, bo to nie tylko sprawa słów.

Jeżeli chcesz odkryć sens życia, to powiedz Jezusowi tak, jak uczynił to Piotr:

„Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie” (Mt 14, 28).

Jezus mu pozwolił przyjść do siebie. Piotr szedł po tej wodzie, ale zwątpił i zaczął tonąć. Pan jednak podał mu swą dłoń. I tobie też poda. Zaufaj Mu. Do świętej siostry Faustyny Kowalskiej powiedział, że:

„Bardzo się Bogu nie podoba niedowierzanie Jemu i przez to niektóre dusze tracą wiele łask. Niedowierzanie duszy rani Jego najsłodsze serce” (Dz 595).

Wiesz, wody w Starym Testamencie to wody stojące, wody martwe. Są one symbolem śmierci, niejednokrotnie śmierci duchowej. Ta śmierć zagraża każdemu, kto pyta o sens życia i wiary. To także śmierć w wodach grzechu i zła.

Jezus przychodzi do nas tak, jak do Piotra i pragnie dać nam wody żywej. Takiej wody, która uzdalnia do chodzenia po niebezpiecznych taflach wody martwej, która przemienia ziemski czas w życie wieczne, która wiarę czyni mocną i ufną.

O wodzie żywej Jezus mówił Samarytance.

„Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu” (J 4, 14).

Bóg przez Jezusa obdarował nas nowym życiem i pragnie, abyśmy nim żyli. Jeżeli uwierzymy w to, co On nam obiecuje, nasze życie zacznie się zmieniać.

„Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe” (2 Kor 5, 17).

To nowe życie otrzymaliśmy w darze i jest wynikiem tego, co robi dla nas Bóg. Jego świadomość powinna napawać nas wielką radością. Poprzez poświęcenie Jezusa Bóg przyciąga nas do siebie.

Święty Jan od Krzyża głosił, że:

„Aby naprawdę znaleźć Boga, nie wystarczy tylko modlić się sercem i ustami lub opierać się na pomocy innych, ale równocześnie trzeba zdobywać się na wszelkie możliwe wysiłki osobiste i pracę (…). Kto szuka Boga pozostając jednocześnie przy swoich upodobaniach i w bezczynności, szuka Go po nocy i nie znajdzie. Lecz ten, kto porzucił łoże swych upodobań i rozkoszy, i szuka Go przez ćwiczenie się w cnotach, szuka Go w dzień i znajdzie Go wnet” („Pieśń duchowa” 3, 3).

Bóg jest w nas. I o tym powinniśmy wiedzieć. Jest w nas, ale nie po to, abyśmy Go zacieśniali do wąskich granic naszego ludzkiego ducha. Bóg jest w nas po to, aby nas wyrwać z nas samych w stronę swojej nadprzyrodzonej transcendencji. Dał nam nadprzyrodzone dary, które złożył przez łaskę w głębi naszych dusz. A celem naszego życia jest zjednoczenie się z Nim.

Komentarze
Loading...