Kto znalazł przyjaciela, ten skarb znalazł!

Silhouette of helping hand of a friend.
0 5 764

Człowiek nie może żyć jak samotna wyspa. Święty Jan Bosko powiedział: „Pan umieścił nas w świecie dla innych”. To wielka prawda! Możemy nawet powiedzieć, że wraz z Chrystusem przyjaźń nabrała nowego znaczenia. Przyjacielem jest ten, kto odkrył wartość i godność drugiego w świetle Ewangelii.

Ta szczera przyjaźń rozprzestrzeniała się wśród pierwszych chrześcijan żyjących w katakumbach. Historia Kościoła pokazuje przykłady głębokich przyjaźni: między świętymi ojcami, takimi jak św. Bazyli i św. Grzegorz, wśród wielkich świętych, takich jak św. Franciszek z Asyżu i św. Klara, św. Ambroży i św. Monika.

Święty Grzegorz z Nazjanzu, Ojciec Kościoła, w jednym z pism, wyjaśnia nam, na czym polegała jego przyjaźń ze św. Bazylim:

Spotkaliśmy się w Atenach. Podobnie jak koryto rzeki, rozpoczyna bieg od jednego źródła i dzieli się na wiele odnóg, tak mnie i Bazylego oddzielono, aby szukać mądrości w różnych regionach, ale zjednoczyliśmy się, jakbyśmy uzgodnili, oczywiście, dlatego, że Bóg tak chciał.

Z upływem czasu wyjawiliśmy sobie nawzajem takie samo pragnienie: filozofia była celem, którą chcieliśmy osiągnąć. Od tego czasu byliśmy nawzajem dla siebie; Mieszkaliśmy razem, jadaliśmy posiłki przy tym samym stole, zawsze dążyliśmy do tych samych ideałów i każdego dnia pielęgnowaliśmy naszą przyjaźń w sposób stały i mocny.

Było w nas to samo pragnienie uzyskania tego, co najbardziej pożądane: wiedza; nie zazdrościliśmy, ale podkreślaliśmy rywalizację. Obaj walczyliśmy, ale nie w celu zobaczenia, kto osiągnął pierwsze miejsce, ale aby przekazać wiedzę drugiemu. Każdy uznawał chwałę drugiego, jako własną.

Wydawało się, że mieliśmy jedną duszę w dwóch ciałach i chociaż nie powinno się okazywać zaufanie tym, którzy mówią, że wszystko jest we wszystkim, w naszym przypadku można było stwierdzić, że w rzeczywistości każdy był dla drugiego.

Jedynym zadaniem i celem, nas obu, było osiągnięcie cnoty i życie dla przyszłych nadziei, tak, iż nawet przed opuszczeniem tego życia wyemigrowaliśmy z niego. W takiej perspektywie zorganizowaliśmy całe nasze życie i sposób działania. Kierowaliśmy się Boskimi przykazaniami, zachęcając się nawzajem do praktykowania cnót. A jeśli nie wydaje się przypuszczać, z mojej strony powiem to, byliśmy jeden dla drugiego regułą i modelem, aby dostrzec to, co było słuszne i to, co było niewłaściwe.

Ponieważ każda osoba ma przydomek otrzymany od rodziców lub nabyty przez siebie, albo z powodu działalności albo ukierunkowania swojego życia, dla nas największą aktywnością i największym imieniem miało być prawdziwe chrześcijaństwo i uznawanie nas za prawdziwych chrześcijan.

Prawdziwa przyjaźń, oprócz związku między osobami, stanowi wzajemna pomoc i duchowa droga. Możemy zauważyć to wyraźnie w życiu świętych. Podczas audiencji generalnej w czerwcu 2010 r. papież Benedykt XVI podkreślił: „Świętych cechuje właśnie to, że pielęgnują przyjaźń, gdyż jest ona jednym z najszlachetniejszych odruchów ludzkiego serca i ma w sobie coś boskiego, jak sam Tomasz wyjaśniał w niektórych quaestiones Summa Theologiae, pisząc: «Miłość jest zasadniczo przyjaźnią człowieka z Bogiem, a także z bytami, które do Niego należą»”.

Komentarze
Loading...