[KAZANIE] Za jakim pasterzem podążam?
Autor: ks. Tomasz Orzeł
Dzisiejsze czytania zachęcają nas do odpowiedzi na 2 pytania. Pierwsze z nich to jest: za jakim pasterzem idę w moim życiu. Kiedy czytamy Ewangelię ważne jest, by czytać ją w całości. Św. Jan w rozdziale poprzedzającym obraz Jezusa Dobrego Pasterza opisuje przywrócenie wzroku niewidomemu od urodzenia. Jezus przywraca nam wzrok, abyśmy uważnie przyjrzeli się, za kim idziemy. Bo dzisiaj łatwo utracić orientację. Fikcja miesza się z rzeczywistością, fałsz z prawdą, rzeczy nieistotne wydają się być bardzo ważne, dorośli czasem dziecinnieją, a z dzieci próbujemy robić małych gigantów. Aktor, który grał rolę proboszcza w serialu „Plebania” opowiadał w jednym z wywiadów, że ludzie zaczepiali go w pociągu prosząc o duchową poradę a nawet spowiedź. Dlatego ważne jest, aby zdrowymi duchowo oczami patrzeć na rzeczywistość wokół nas i odróżniać dobrego pasterza od najemników.
Najemnik to taki ktoś, kto tak naprawdę nie interesuje się swoimi podopiecznymi, ale traktuje ich dla własnej korzyści, instrumentalnie. Nie chodzi tylko o to, że chce się dorobić na swoim stadzie finansowo. Można innych wykorzystywać dla innych celów. Np. są ludzie, którzy upokarzają innych, żeby się dowartościować, żeby się poczuć lepiej, żeby ukryć swoje lęki, kompleksy. Czasem potrzebujemy innych, żeby zrzucać na nich odpowiedzialność za naszą nieporadność i niedojrzałość. Bo przecież ja nigdy się nie mylę, zawsze działam dobrze. Jak w piosence: „To ja Narcyz się nazywam, dziękuje i przepraszam ja tych słów nie używam”.
I to prowadzi do drugiego pytania. Jakim jestem pasterzem? Bo każdy z nas jest za kogoś odpowiedzialny. Każdy z nas czy to jako rodzic, ksiądz, przełożony, brygadzista, szef ma do czynienia z ludźmi. I czy mój sposób odnoszenia się do innych, traktowania innych pozwala powiedzieć o mnie, że jestem dobry. Słowo użyte przez św. Jana, określające pasterza przetłumaczono na polski jako „dobry”. Dosłownie ma jeszcze inne znaczenia: szlachetny, doskonały, prawdziwy, autentyczny. Czy właśnie taki jestem w odniesieniu do innych ludzi?
Dobry pasterz daje życie, ofiarowuje swoje życie, czyli inaczej mówiąc: służy, dba bardziej o innych a nie o siebie. Może ten nasz brak ducha służby, autentycznego zatroskania sprawia, że dzisiaj często dzieci, młodzież nie chcą słuchać rodziców, nauczycieli, katechetów, księży. Bo może wyczuwają, że tak naprawdę nam na nich nie zależy, że kiedy 17 letni chłopak boleśnie przeżywa rozstanie ze swoją sympatią i przychodzi z tym do rodziców, to zamiast wsparcia, rozmowy o tym, co przeżywa, najprawdopodobniej usłyszy: ogarnij się, nie mazgaj się. Tego kwiatu jest pół światu. I być może tak jest. Ale w tym momencie jemu zawalił się świat. Jego problem jest największy, bo jest jego. I potrzebuje poczuć, że ktoś się nim przejmuje, że dla kogoś jego problemy są ważne, że ktoś chce go wysłuchać nie oceniając, nie udzielając dobrych rad, nie pouczając. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje. W języku Biblii znać tzn. nie tylko wiedzieć, że ktoś jest, że istnieje. Znać oznacza być z kimś w głębokiej bliskiej, relacji, martwić się, troszczyć się.
Panie, daj mi siły, abym chciał i potrafił oddawać swoje życie pełniąc posługę pasterza tam, gdzie Ty mnie postawiłeś. Ale najpierw daj mi łaskę słuchania Twego głosu, łaskę kroczenia za Tobą i naśladowania Ciebie w oddawaniu życia za powierzonych mojej opiece. I radość z otrzymywania na nowo życia od Ciebie.