[KAZANIE] ks. Tomasz Orzeł – Nie buntujmy się, ale dziękujmy Panu Bogu, że czasem jest trudno

0 843

Jezus często mówi o bogactwie i ubóstwie w Ewangelii. Ale bogaty dla Jezusa to nie ten, który ma dużo pieniędzy a biedny to nie taki ktoś kto ma mało pieniędzy. Każdy z nas może tak poprowadzić swoje życie, że będzie podobny do dzisiejszego bogacza z Ewangelii. Nawet jeśli ma bardzo mało pieniędzy albo w ogóle nie ma jeszcze własnego konta, bo jest za młody i nie zarabia.

Na czym więc według Jezusa polega bycie bogaczem? Bogacz całe życie zajmował się sobą, dogadzał sobie. Nie ma mowy o tym, że pogardzał Bogiem. On nie patrzył w stronę nieba, nie interesował się sprawami duchowymi. Być może dlatego, że nie miał na to czasu, był zajęty pilnowaniem swojego zysku, kupowaniem modnych i drogich strojów, organizowaniem uczt, imprez, żeby się w tych strojach pokazać. Na Boga nie wystarczało ani siły ani czasu. Dopiero gdy cierpiał męki w Otchłani, podniósł oczy do góry, w stronę Nieba. I ujrzał

Teraz widać dlaczego Pan Bóg nieraz dopuszcza cierpienie, daje nam  trudne chwile. Bo może bez tego bylibyśmy zapatrzeni tylko w siebie, w rozrywki, pracę, budowanie kariery. Dzisiaj jest dobry moment, żeby podziękować Panu Bogu za wszystkie te momenty naszego życia, kiedy otwierał nam oczy, kiedy przyszła choroba, kiedy były kłopoty, kiedy została tylko modlitwa.

Bogacz nie miał do tego okazji, nie zdążył. Kiedy otworzył oczy było już za późno. Nie buntujmy się, ale dziękujmy Panu Bogu, że czasem jest trudno.

To otwarcie oczu przez bogacza jest niestety tylko pozorne. On jest w pewnym sensie bezczelny. Dalej chciałby się wysługiwać Łazarzem. On dalej nic nie rozumie. A to dlatego, że jeśli całe życie Pan Bóg mi jest niepotrzebny to potem nagle nie zmienię mojego myślenia o 180 stopni. Dojrzewanie w wierze, zdobywanie świętości jest procesem, potrzeba na to czasu. Dobrze go wykorzystujmy.

Bogacz zawołał.To wołanie to modlitwa. Tylko że bogacz nie umie się modlić, bo się tego nie uczył. Jak najlepiej nauczyć się modlitwy? A jak najlepiej nauczyć się tańczyć? Tańcząc. Żeby się nauczyć pływać trzeba wejść do wody. Nie ma korespondencyjnych kursów pływania, przez Internet. Tak samo jest z modlitwą. Nie będę umiał się modlić jeśli systematycznie nie będę rozmawiał z Panem Bogiem, jeśli tej modlitwy nie będę ćwiczył. I tu znowu: potrzeba na to czasu, dobrego korzystania z czasu.

Bogacz poświęcił swój czas ziemskiego życia na oddalanie się od Boga. Żył z dala od Niego i bez Niego. I dlatego Abraham mówi: między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas. Ten rów, tę przepaść wykopał sam bogacz swoim brakiem miłosierdzia. Ta przepaść w niebie jest tylko potwierdzeniem oddzielenia, odizolowania się od Boga i od ludzi tu na ziemi. Bezmyślna pogoń za czymkolwiek przemijającym: za przyjemnością, za karierą, za pieniądzem oddziela nas od ludzi. Nawet od najbliższych. Zamyka nas w egoizmie, w pracoholizmie, w skąpstwie. Może na przykład zamknąć nas w chorobliwej pogoni za wiedzą. Chociaż to raczej rzadkie przypadki.

Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam, że dla naszego wiecznego jutra decydującą rolę ma to, co jest dzisiaj. Nie mamy już czasu. W życiu duchowym, czyli w sprawach modlitwy, chodzenia do spowiedzi, uczestniczenia we Mszy Świętej bardzo niebezpieczne są słowa: jutro, potem, później…. Jaka róża, taki cierń – nie dziwi nic, jakie życie taka śmierć – nie dziwi nic.

Ty, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobywaj życie wieczne: do niego zostałeś powołany

Komentarze
Loading...