#JestemWolny [28] Nauczanie Papieży o elektronicznych środkach społecznego przekazu – część 6

0 518

Paweł VI oceniając środki społecznego przekazu stwierdza, że pozwalają one „na otwarcie, kontakt, komunikację i współuczestnictwo. Lecz –  któż tego nie dostrzega –  właśnie pod warunkiem, że realizować będą jedyny cel godny tej nazwy: służbę dla człowieka, każdego człowieka i całego człowieka (zob. Populorum progressio, 14).  Tymczasem jesteśmy często świadkami tego, że przemysł, który realizuje wyłącznie swoje cele, bez skrupułów wykorzystuje wrażliwość dzieci i młodzieży jako konsumentów, których łatwo ściągnąć na strome ścieżki erotyzmu i gwałtu, albo zapędzić na niebezpieczne drogi nieprawości, lęków i niepokoju”[1].

Zdarza się, że środki społecznego przekazu traktują społeczeństwo wyłącznie jako użytkowników lub jako walczące ze sobą grupy interesów, albo też manipulują telewidzami, czytelnikami i słuchaczami jak martwymi liczbami, oczekując od nich określonych korzyści – poparcia politycznego czy też zwiększonej sprzedaży jakichś produktów. Takie praktyki niszczą wspólnotę, gdyż zadaniem przekazu społecznego jest jednoczenie ludzi i wzbogacanie ich życia, a nie izolowanie i krzywdzenie. Właściwie używane mogą przyczynić się do tworzenia i utrzymania wspólnoty między ludźmi, która będzie oparta na miłości i sprawiedliwości[2].

Benedykt XVI  w jednym z orędzi stwierdza, że „(…) w sprawie niektórych wydarzeń media nie są wykorzystywane do właściwej roli informacji, ale do “tworzenia” samych wydarzeń. Wielu pasterzy postrzega z niepokojem tę niebezpieczną zmianę ich funkcji. Właśnie dlatego, że chodzi o rzeczywistość, która głęboko wpływa na wszystkie wymiary ludzkiego życia (moralny, intelektualny, religijny, społeczny, uczuciowy, kulturalny), narażając dobro osoby, należy powtórzyć, że nie wszystko to, co jest możliwe technicznie, jest dopuszczalne etycznie. Wpływ środków przekazu na życie współczesnego człowieka stawia zatem pytania, których nie można uniknąć, a decyzji i odpowiedzi, na które one czekają, nie można dłużej odkładać”[3].

Internet daje nieskończoną ilość informacji, dostarcza licznych pojęć, ale nie uczy wartości, a jeżeli zostaną one zaniedbane, samo człowieczeństwo ulega pomniejszeniu i człowiek łatwo utraci sprzed oczu swoją transcendentną godność. Mimo swego dużego potencjału dobra, wszystkim znane są niektóre degradujące i niezdrowe sposoby wykorzystania Internetu  i władze publiczne z mają obowiązek zapewnienia tego, by to narzędzie służyło dobru wspólnemu, a nie stało się krzywdzące dla użytkowników[4].

„Nie ma wątpliwości, że elektroniczna rewolucja daje nam obietnicę ogromnych, pozytywnych przełomów w rozwijającym się świecie; istnieje jednak także możliwość pogorszenia istniejących nierówności, w miarę rozszerzania się przepaści informacyjnej i komunikacyjnej”[5].

Przegląd nauczania Kościoła pozwala wyciągnąć kilka wniosków, na temat elektronicznych środków przekazu:

  1. Kościół zaakceptował zjawisko rozwoju technik komputerowych i Internetu, wymienia również zalety tych wynalazków.
  2. Internet postrzegany jest jako narzędzie, dlatego nie jest oceniany moralnie jako dobry lub zły, ocenie podlega sposób wykorzystania go przez ludzi.
  3. W dokumentach Kościoła wymienia się zagrożenia związane z rozwojem elektronicznych środków przekazu, przedstawiane są one jednak jako problemy do rozwiązania, a nie jako powód do rezygnacji z wykorzystania elektronicznej sieci.
  4. Kościół opowiada się za prymatem człowieka nad techniką.
  5. Kościół w odniesieniu do ograniczenia wolności w Internecie, przypomina że wolności nie należy absolutyzować oraz, że wolność nie powinna łamać zasad moralnych.
  6. Kościół apeluje o wychowanie do odpowiedzialnego korzystania z mediów, dotyczy to nadawców ja i odbiorców.
  7. Rozwój globalnej łączności przynosi dwojakie skutki. Kościół popiera wyraźnie procesy, które ułatwiają jednoczenie się ludzi, rozwój dialogu, znoszenie uprzedzeń i nienawiści, ale krytykuje pogłębianie się różnic między tymi, którzy maja dostęp do Internetu a tymi, którzy tego dostępu nie mają.
  8. Możliwość gromadzenia informacji, jaką daje Internet, jest dla Kościoła niezwykle interesującym wyzwaniem. Zebranie wielu przekładów Pisma Świętego, tekstów pisarzy i Ojców Kościoła oraz papieży i soborów nie było by możliwe w takim stopniu, jaki daje to Internet.
  9. Internet powinien być także miejscem ewangelizacji, apel o nią pojawia się często, przy czym jest ona rozumiana nie jako nawracanie błądzących, ale jako dawanie innym świadectwa.
  10. Kościół z uwaga przygląda się Internetowi i stara się uczynić z niego dobry użytek, gdy tylko jest to możliwe[6].

 

 

[1] Paweł VI, Komunikacja społeczna i młodzież, w: OPŚDKS1967-2002, red. M. Lis, Częstochowa 2002, s. 27 – 28.

[2] Por. Jan Paweł II, Z pomocą Ducha Świętego… w: OPŚDKS1967-2002, dz. cyt., s. 221 – 222.

[3] Benedykt XVI, Orędzie na 42 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu,
Środki społecznego przekazu na rozdrożu między gwiazdorstwem a służbą. Szukać prawdy, by się nią dzielić, http://www.diecezja.sosnowiec.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1850&Itemid=82 –  pobrano dnia 8.XI.2010 roku.

[4] Por. Jan Paweł II, Internet nowym forum dla głoszenia Ewangelii, w: OPŚDKS 1967-2002, dz. cyt., s. 243.

[5] M. Sokołowski, Kościół Katolicki wobec mediów i Internetu, w: Pedagogika @ środki informatyczne i media, Warszawa-Kraków 2004, s. 150.

[6] Por. M. Robak, Czy Kościół lubi Internet? Sieć komputerowa w: Internet i nowe technologie – ku społeczeństwu przyszłości, Łódź 2001,  s. 64-66.

Komentarze
Loading...