#JestemWolny [27] Nauczanie Papieży o elektronicznych środkach społecznego przekazu – część 5
„Chrześcijańscy pracownicy środków społecznego przekazu powinni otrzymać formację, która pozwoli im działać skutecznie w tej dziedzinie. Formacja ta winna obejmować: kształcenie umiejętności technicznych, formację etyczną i moralną, podkreślającą wartość norm istotnych dla ich działalności zawodowej, formację w sferze kultury humanistycznej, filozofii, historii, nauk społecznych i estetyki. Nade wszystko jednak winna to być formacja do życia wewnętrznego, do życia w Duchu Świętym. Chrześcijańscy pracownicy środków przekazu muszą być ludźmi modlitwy, modlitwy pełnej Ducha; ludźmi, którzy coraz głębiej wchodzą w komunię z Bogiem, aby poszerzać swoją zdolność tworzenia więzi międzyludzkich. Muszą być ludźmi uformowanymi w nadziei przez Ducha Świętego, głównego sprawcę nowej ewangelizacji (zob. Tertio millennia adveniente, 45), aby mogli przekazywać nadzieję innym”[1].
Jan Paweł II, podkreślając pozytywy wpływ mediów, dostrzegał również zagrożenie i szkodliwość pewnych treści przekazywanych nawet w godzinach największego odbioru przez młodą publiczność, są oni wystawieni najbardziej na oddziaływanie wielości obrazów i informacji, treści przemycanych w coraz bardziej jawnej i napastliwej reklamie lub ukazywanych w programach, z których wynika, że życiem człowieka rządzi wyłącznie prawo seksu i przemocy[2].
„Kultura pamięci, która jest kulturą Kościoła, może uchronić kulturę mediów – opartą na informacjach o przemijającym znaczeniu, od skłonności do zapominania, która niszczy nadzieję; środki przekazu mogą pomóc Kościołowi w głoszeniu Ewangelii, z całą jej nieprzemijającą świeżością, w kontekście codziennej rzeczywistości ludzkiego życia. Kultura mądrości – właściwa Kościołowi – może uchronić medialną kulturę informacji przed staniem się bezsensownym gromadzeniem faktów; z kolei media mogą pomóc mądrości Kościoła, aby pozostała czujnie otwarta na całokształt powstającej dziś nowej wiedzy. Kultura radości, charakteryzująca Kościół, może przyczynić się do tego, że kultura rozrywki w środkach przekazu nie stanie się bezduszną ucieczką od prawdy i odpowiedzialności; natomiast media mogą pomóc Kościołowi lepiej zrozumieć, jak porozumiewać się z ludźmi w sposób przekonujący, a nawet porywający. Oto kilka zaledwie przykładów, które ukazują, w jaki sposób bliższa współpraca w duchu przyjaźni i na głębszej płaszczyźnie może dopomóc zarówno Kościołowi, jak i środkom przekazu lepiej służyć ludziom naszych czasów, poszukującym sensu i samorealizacji”[3].
„Świat środków przekazu może się czasem wydawać obojętny czy nawet wrogo usposobiony do chrześcijańskiej wiary i moralności. Wynika to po części stąd, że kultura medialna jest tak głęboko przepojona typowo postmodernistyczną mentalnością, dla której jedyną absolutną prawdą jest ta, że nie istnieją prawdy absolutne, a nawet gdyby istniały, byłyby niedostępne dla ludzkiego rozumu i tym samym pozbawione znaczenia. W tej perspektywie istotna jest nie tyle prawda, co wiadomość: coś, co może wzbudzić zainteresowanie lub rozbawić odbiorców, rodzi nieodpartą pokusę odsunięcia na bok kryteriów prawdy. W rezultacie świat mediów może czasem jawić się jako środowisko równie nieprzyjazne ewangelizacji, jak pogański świat z czasów apostolskich. Ale podobnie jak pierwsi świadkowie Dobrej Nowiny nie cofnęli się w obliczu przeszkód, nie powinni ustąpić dzisiejsi uczniowie Chrystusa. Do dziś rozbrzmiewa wśród nas echo wołania świętego Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! (l Kor 9, 16)”[4].
Cdn.
[1] Jan Paweł II, Z pomocą Ducha Świętego głosimy nadzieję, w: OPŚDKS 1967-2002, red. M. Lis, Częstochowa 2002, s. 222 – 223.
[2] Por. Jan Paweł II, Komunikacja społeczna…, w: OPŚDKS 1967-2002, dz. cyt. s. 132.
[3] Jan Paweł II, Środki przekazu cenną pomocą dla tych, którzy szukają Ojca, w: OPŚDKS 1967-2002,
dz. cyt., s. 226 – 227.
[4] Jan Paweł II, «Rozgłaszajcie to na dachach»; Ewangelia w epoce globalnej komunikacji, w: OPŚDKS 1967-2002,
dz. cyt., s. 237.