#DobrejNiedzieli – XVI Niedziela Zwykła B

0 308

Mk 6, 30-34

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.

Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili.

Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.

Oto słowo Pańskie.

Pewnego dnia święty przeor Antoni dyskutował z młodzieńcami, którzy podobnie jak on zdecydowali się na spędzenie swojego życia na pustyni. Zbliżył się wtedy do nich z szacunkiem pewien myśliwy, polujący na zwierzynę.

Widząc świętego przeora, jak wraz z otaczającymi go uczniami śmiał się wesoło i kiwał głową, podszedł do nich i zażądał, aby przestali się śmiać i nie płoszyli mu zwierzyny.

Przeor Antoni przemówił wówczas do niego spokojnie:

«Włóż swoją strzałę do łuku i strzelaj».

Myśliwy uczynił to.

«Teraz uczyń to samo z drugą, potem następną, a potem jeszcze następną…», mówił święty.

Myśliwy zaprotestował: «Jeśli będę tyle razy naciągał swój łuk, złamie się wreszcie!».

Święty spojrzał na niego z uśmiechem: «To tak samo jak w życiu duchowym. Kto kroczy drogą Boga, musi mieć dużo sił. Ale jeśli się trudzimy więcej niż trzeba, nie będzie z tego żadnego pożytku. Dlatego też od czasu do czasu przypominajmy sobie, że siódmego dnia odpoczywał nawet Bóg».

Pomyśl dzisiaj o swoim łuku. Ale przede wszystkim pomyśl o siódmym dniu.

Bruno Ferrero
Każdy z nas ma jakieś granice swoich możliwości i sił. Wiadome jest, że nikt nie jest ze stali. Każdy potrzebuje czasu na odpoczynek i regeneracje. Zaskakujące jest jednak to, że Chrystus, kiedy zobaczył ludzi liczących na pomoc, nie zawahał się i zrezygnował ze swojego odpoczynku, aby nieść pomoc potrzebującym. Z jednej strony widzimy, że każdy z nas potrzebuje czasu na refleksję, wyjście na pustynię. Z drugiej jednak dostrzegamy, że własne pragnienia nie zawsze mają być najważniejsze, zwłaszcza, kiedy ktoś mocno liczy na nas.
Może pojawić się w nas pokus zbytniej gorliwości w wierze, która będzie chciała usprawiedliwiać nas przed służbą. Mama nie będzie miała czasu na pomoc swojemu dziecku, bo potrzebuje teraz czasu na modlitwę. Albo odwrotnie – ktoś będzie wyrzucał sobie, że nie może służyć człowiekowi, bo mu brakuje czasu z powodu większej ilości modlitwy. Takie postawy mogą wynikać z niewłaściwego rozumienia czym jest Chrystusowa miłość. Jezus potrafi wyśrodkować i postawić granicę pomiędzy czasem na modlitwę a czasem na posługę miłości. Zawsze jednak jest gotowy przesunąć tę linię wedle potrzeb danej chwili.

 

 

 

 

 

Bóg zachęca Cię do dbania o swoje zdrowie psychiczne, relację z Nim ale także gotowości do służenia innym. Zastanów się, czy przypadkiem ktoś nie cierpi z powodu Twojego niezorganizowania ale także braku elastyczności w codziennym życiu.

Pamiętaj, że Twoja relacja z Bogiem będzie potwierdzona w czynach miłości względem drugiego człowieka. Nie zawsze znajdziesz czas na dłuższą adorację, ponieważ komuś będziesz niósł pomoc. W takim wypadku nie miej wyrzutów sumienia. Właśnie zacząłeś być jak Chrystus, który był gotowy zrezygnować z swoich planów dla ratowania tych, którzy tego potrzebowali.

Komentarze
Loading...