#DobrejNiedzieli – Dotąd jeszcze nie rozumieli Pisma (J 20,1-9)
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
Autor: św. Jan – jeden z dwunastu Apostołów, umiłowany uczeń Chrystusa Pana
Czas powstania Ewangelii: koniec I wieku, między 80 a 100 rokiem
Miejsce spisania: możliwe, że Efez lub wyspa Patmos
Adresaci: wszyscy chrześcijanie
Główna myśl dzieła: Znajduje się w zakończeniu Ewangelii:zapisano [to], abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego (J 20,31).
Miejsce zdarzenia: Jerozolima, grób Jezusa w ogrodzie poza murami miasta
Czas: trzeci dzień po śmierci Jezusa, dzień po szabacie, drugi dzień święta Przaśników
Bohaterowie: Jezus, Maria Magdalena i dwaj Apostołowie: Piotr i Jan
Kontekst: Po śmierci Jezusa na krzyżu i po Jego pogrzebie oraz po upływie dnia szabatu, który nakazywał zaprzestanie pracy i wykonywania wielu czynności
Rozpoczynając opis poranka wielkanocnego Jan – jako jedyny z ewangelistów – zaznacza, że Maria udała się do grobu „gdy jeszcze było ciemno”. Dlaczego jest to dla niego takie ważne? Jan nawiązuje tu do dnia stworzenia i do ciemności jakie na początku pokrywały nowostworzoną ziemię. Samo zmartwychwstanie jest jakby powtórnym dniem stworzenia. Wskazuje na to także sformułowanie, które rozpoczyna cały opis. W polskim tłumaczeniu brzmi ono: „Pierwszego dnia…”, choć będąc precyzyjnym należałoby przetłumaczyć tekst grecki: „Jednego dnia…”. Dlaczego Jan używa tutaj liczebnika głównego a nie porządkowego, co przecież jest bardziej naturalne? Znów można tu dostrzec nawiązanie do opisu stworzenia świata, gdzie tekst hebrajski (i greckie tłumaczenie Septuaginty) mówi dosłownie: „I upłynął wieczór i poranek – dzień jeden” (w polskim tłumaczeniu znów tego nie widać, ponieważ użyto bardziej poprawnego gramatycznie sformułowania „dzień pierwszy”). Także słowo „poranek” jest użyte w naszym wersecie Ewangelii. Tak więc dla Jana dzień zmartwychwstania Jezusa jest nawiązaniem do pierwszego dnia stworzenia, podobnie jak Bóg stwarzając światło przemógł ciemność, która była początkowo wszechobecna, tak teraz Jezus zmartwychwstając wyprowadza świat z ciemności grzechu.
Po przybyciu do grobu Jezusa, Maria stwierdza, że jest on pusty. Nie łączy ona tego faktu ze zmartwychwstaniem Chrystusa, nigdzie zresztą Nowy Testament nie powołuje się na pusty grób jako na dowód zmartwychwstania Jezusa. Dla Marii naturalnym wytłumaczeniem tej sytuacji jest to, że ktoś zabrał ciało Jezusa. Nie rozumie ona dlaczego ten ktoś miałby to zrobić i dlatego biegnie (jak to podkreśla ewangelista) do uczniów Pana. Ci, bez zwłoki, również biegną do grobu, tak jak Maria wcześniej biegła do nich. Chcą oni również zobaczyć i sprawdzić to, o czym Maria im powiedziała. Ci dwaj uczniowie to także dwaj świadkowie tego, co znajdowało się w pustym grobie Jezusa. W myśleniu żydowskim świadectwo było prawdziwe jeśli dwóch świadków mówiło to samo, z tym, że wiarygodnym świadkiem byli tylko mężczyźni. Piotr i Jan widzą to samo, co wcześniej zobaczyła Maria Magdalena i teraz całe świadectwo tego wydarzenia jest wiarygodne.
Co zatem zobaczyli w pustym grobie Piotr, Jan oraz Maria? Co ciekawe, przekład Biblii Tysiąclecia używa tu dwóch różnych słów: „zobaczył/a” oraz „ujrzał” (w innych przekładach jest jeszcze inaczej, np. „spjrzał”). Kiedy sięgniemy do tekstu greckiego stwierdzimy, że Jan jest jeszcze bardziej precyzyjny, używa on bowiem aż trzech greckich słów odnoszących się do czynności widzenia, a każde z nich ma swój własny odcień znaczeniowy. Jakie to słowa? Pierwsze to blepo, które oznacza patrzeći odnosi się do fizycznej czynności widzenia, skutku używania oczu i zmysłu wzroku. Drugie słowo to theoreo, które oznacza coś więcej, mianowicie oglądać, kontemplować(od niego pochodzi słowo teoria). Trzecie wreszcie słowo to horao, które oznacza jeszcze więcej: widziećw sensie rozumieć; od tego słowa jest w grece utworzone słowo oida, które oznacza wiedzieć, rozumieć (znajdujemy to słowo w słowach Marii „nie wiemy, gdzie Go położono” oraz w stwierdzeniu ewangelisty „jeszcze bowiem nie rozumieli Pisma…”). Co więc możemy wydobyć z tekstu greckiego przyglądając się użyciu tych słów. Najpierw mamy Marię, która widzi (blepo) otwarty grób, po prostu stwierdza ten fakt. Potem mamy Jana, który zobaczył (blepo) leżące płótna grobowe Jezusa. Następnie mamy Piotra, który ogląda (theoreo) te same płótna oraz położenie chusty, jaka była na głowie Jezusa. W końcu mamy Jana, który wchodzi do grobu i widzi (horao) to samo, co Piotr. O ile samo stwierdzenie otwartego grobu, przełożonego kamienia oraz obecności płócien to zwykła czynność oczu, o tyle sam widok położenia płócien wymaga już spojrzenia połączonego z namysłem i zrozumieniem. To właśnie jest wskazówką i dowodem, że ciało Jezusa nie mogło zostać przez nikogo zabrane, a ponieważ znikło ono w jakiś inny sposób, nienaturalny, jest to ziszczenie się tego, o czym Jezus już wielokrotnie im mówił (a czego do tej pory nie mogli i nie umieli zrozumieć) – mianowicie, że Jezus zmartwychwstał.
To właśnie to, co Jan zobaczył, i to, jak zobaczył, spowodowało, że uwierzył oraz że zrozumiał to, co już wcześniej słyszał, ale wcześniej było to dla niego zakryte. Wcześniej patrzył on na Jezusa, wiele razy, ale było to patrzenie tylko zmysłowe, dające poznanie tylko powierzchniowe. Teraz dopiero zobaczył Jezusa nie tylko oczami ale jeszcze umysłem i sercem – o to dopiero dało mu prawdziwe poznanie tego, kim naprawdę jest Jezus. Co ciekawe dokonało się to nie wtedy, gdy Apostoł był przy Jezusie i patrzył na niego, ale w pustym grobie, gdzie były tylko płótna pozostałe po Jego pogrzebie.
Pusty grób nie jest jeszcze dowodem zmartwychwstania, ale leżące w nim płótna pogrzebowe Jezusa pokazują jednoznacznie, że Jego ciało nie zostało przez nikogo zabrane. A w takim razie – gdy tego ciała nie ma w grobie – pozostaje tylko jedna możliwość, ta o której Jezus już wcześniej tyle razy mówił – Jego zmartwychwstanie.
βλεπω(blepo) – patrzę, widzę
θεορεω (theoreo) – oglądam, przyglądam się (stąd: teoria)
o`ραω (horao) – widzę, dostrzegam
οιδα (oida) – wiem, rozumiem
μνεμειον (mnemeion) – grób (dosłownie: pamiątka, upamiętnienie)
Wtedy wszedł do wnętrza […]. Ujrzał i uwierzył.
Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.