A chciał wycisnąć z życia jak z cytryny

0 617

Uważał, że żyje się raz, więc jak cytrynę trzeba wycisnąć to życie. Trzeba przecież używać świata póki służą lata. W Boga wierzył. Na swój sposób, z zasadą, że Panu Bogu nie należy się zbytnio narzucać. Zresztą, Bóg wysoko, człowiek na ziemi, a śmierć daleko. Szwagier kiedyś zaprosił go na chrzestnego. Głupio było odmówić, ale zaczęły się kłopoty. Z „kartką” od spowiedzi. Co prawda kartki Polakowi nie straszne. Nie takie przecież się podrabiało. Matka jednak powtarzała: „Z Pana Boga nie żartuj, nie chcesz się wyspowiadać, nie bierz na siebie obowiązków chrzestnego”. Poszedł więc do spowiedzi. I…dziś sam już nie wie co to się stało. Od tego czasu Pan Bóg jest w jego życiu najważniejszy. Codziennie uczestniczy w Eucharystii. Dwa razy w tygodniu stara się pościć. Po prostu stara się być lepszym jutro niż był dziś.

Nie wiesz nigdy, jaka sytuacja zdecyduje w Twoim życiu o przemianie. Pamiętaj jednak, abyś zawsze był otwarty na Boże działanie. Bóg stale walczy o Ciebie. Czasami nawet coś dla Ciebie błahego i głupiego, może okazać się nowym początkiem życia w obecności Pana.

Czy chcesz pójść za Nim?

Błogosławieństwa dla czytających +

Komentarze
Loading...