#GodneUwagi – Odważni

Zaczynając pisać tę recenzję, od razu zadałem sobie pytanie. Czy kiedykolwiek takie filmy zostaną nominowane do nagrody Oscara? NIE! Jednak możemy być pewni, że będą one nadal kręcone i emitowane, ponieważ zawierają mocne przesłanie i ludzie chętnie wybierają się na tego typu kino. “Odważni” zawiera bardzo mocne przesłanie skierowane do ojców. Film daje wskazówki, co ma na nich negatywny, a co pozytywny wpływ – aby w konsekwencji mogli się jak najlepiej skupić na wychowywaniu swoich dzieci, a tym samym przyszłych pokoleń.

Teraz delikatnie nadszarpnijmy fabułę filmu, oczywiście nie zdradzając szczegółów. Historia opowiada o życiu pięciu ojców o zróżnicowanej przeszłości, jak i zupełne innej obecnej sytuacji. Adam, Nathan, Shane i Dawid – to czterej zaprzyjaźnieni ze sobą gliniarze. Natomiast piąty – Javier, – latynoski imigrant, który ma kłopoty ze znalezieniem i utrzymaniem pracy, dołącza do grupki gliniarzy nieco później. Jedna z najbardziej kultowych scen w całym filmie dla mnie jest wtedy, gdy jeden z przyjaciół traci dziecko. Czułem, że to strata dla całej rodziny, do której należeli również i wszyscy znajomi głównego bohatera. W tej scenie można było zauważyć niesamowitą grę aktorską. Bohaterowie sprawili, że człowiek, który ogląda film, doświadcza takiego samego smutku jak oni – tak jakby się z nimi utożsamiał. A przesłanie, jakie możemy z tej sceny wyciągnąć jest jasne… Czas, jaki spędzamy z naszymi dziećmi jest krótki, często krótszy niż oczekujemy tego – dlatego powinniśmy jak najszybciej pokazać naszym dzieciom, jak należy kochać Jezusa.

Film, muszę przyznać, kupił mnie taką luźną atmosferą, bez wyczuwalnej “spiny”. Wiele było scen, gdzie można było doszukiwać się jakiegoś większego przekazu i to było dobre, ale oprócz tego było też trochę scen humorystycznych. “Odważni” to film trwający 130 minut, więc ciężko byłoby na nim usiedzieć, gdyby nie było tam trochę akcji i skoków emocjonalnych – od łez spowodowanych śmiechem do łez spowodowanych smutkiem.

To absolutnie wspaniały film. Rzucam wyzwanie wszystkim rodzicom, aby zabrali starsze dzieci i oglądali ten film. Ten film jest niezwykle czuły, opiekuńczy i stanowi przykład tego, jakiego Chrystus oczekuje od nas życia i wychowania naszych dzieci. Nawet jeśli nie macie jeszcze dzieci, wszyscy mamy młodych ludzi wokół siebie i możemy ich wychowywać w wierze. Historia, aktorstwo i lekcje przedstawione w tym filmie są fantastyczne. Przyprowadź swoje dzieci, twoją żonę, rodzinę, przyprowadź wszystkich do obejrzenia tego filmu.

Iza, 44 lata

Z pewnością jest to produkcja stricte chrześcijańska i ewangelizacyjna. Oglądając film nie ma się najmniejszych wątpliwości, iż intencją jej twórców była próba przekonania widzów, by ci nawrócili się do Pana Jezusa (ewentualnie odnowili swą więź z Bogiem) i zaczęli prowadzić dobre oraz bogobojne życie.  Odniesienia do naszego Pana i Zbawcy, modlitwy i Pismo Święte nie są tu bowiem rzadkie i niejasne, ale stanowią główną oś fabuły, przepełniając ją po brzegi.

Aleksandra, 25 lat