Autor: Agata Łucja Bazak
Bóg Cię kocha. Kocha Cię tak bardzo, że chce, abyś góry przenosił. Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Miejcie wiarę w Boga” (Mk 11, 22) i dodał: „Zaprawdę, powiadam wam: <Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć się w morze”, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie>” (Mk 11, 23).
Nie obawiaj się, że twoja wiara jest zbyt słaba. Jeżeli Bóg nam mówi, że poprzez wiarę da nam wszystko, o co poprosimy (por. Mk 11, 24), to tak się stanie. On słowa dotrzymuje. Pobłogosławi nawet wiarę maleńką jak ziarnko gorczycy.
„Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: <Przesuń się stąd tam!>, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Mt 17, 20).
Pamiętaj, jedyne, co masz w życiu zrobić, to: „W pełni wykorzystać każdą okazję do czynienia dobra” (Ef 5, 16). Bóg w stokrotny sposób ci to wynagrodzi. Uwierz, jesteś w stanie czynić dobro, ba, nawet góry przenosić.
Swoją dobroć oprzyj jednak na dobroci Jezusa. „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef 2, 8-9).
Drogą człowieka jest Chrystus. Nie jakiś Bóg gdzieś za chmurami, transcendentny i niedostępny – ale bliski, Emanuel. Bóg żyjący w swoim Ciele, którym jest Kościół, nawet bliżej, niż jak nam się wydaje, żył wtedy, onegdaj, dwa tysiące lat temu. Bóg dostępny ludziom po ludzku.
„Stał się Człowiekiem Ten – pisze Augustyn w komentarzu do Ewangelii świętego Jana – który był Bogiem, przyjmując to, czym nie był, nie tracąc tego, czym był. Masz w Nim, co ci potrzebne dla twej słabości, masz w Nim także, co ci potrzebne dla doskonałości. Niech cię Chrystus dźwiga przez swe człowieczeństwo, niech cię prowadzi przez swoje Bogoczłowieczeństwo, niech cię przywiedzie do Bóstwa swojego” (In Joannem XXIII, 6).
Jesteś chrześcijaninem. A chrześcijanie to ludzie, którzy nie tylko są w drodze, ale są już na drodze, w której towarzyszy im Chrystus. To w Chrystusie dokonuje się pascha chrześcijan, twoja pascha także, a zarazem nieustanne exodus, wyjście z ziemi grzechu i podążanie droga pustyni, drogą pokus, ogołocenia i wyrzeczenia, prowadzącą do ziemi obiecanej, ziemi wolności i świętości.
To właśnie w Chrystusie masz teraz chodzić, jak mówił Paweł do Kolosan (2,6), nawet masz biec tą drogą (Flp 3, 12), „drogą miłości” (Ef 5, 2; por 1 Kor 12, 31), bo miłość jest tym impulsem przyspieszającym pokonywanie drogi, równocześnie objawiającym gorliwość tego, kto drogę pokonuje, i tym samym jakby wciągającym innych w przyspieszony bieg do mety.
Powtórzę to raz jeszcze: Bóg cię kocha, a Jego miłość do ciebie jest owocem zrodzonym z Ofiary. Ta miłość jest tak wielka, że Dante w Komedii powiedział, że „wprawia w ruch słońce i gwiazdy” i działa w nas w sposób jeszcze bardziej cudowny niż wprawianie w ruch stworzenia. Bo dzięki tej miłości nie tylko możesz czynić dobro, ale „masz jeszcze przystęp do Ojca” (por. Ef 2, 18) i moc, by jednoczyć ludzi między sobą. To ona, miłość Chrystusowa, ukrzyżowana, gromadzi nas, całą ludzkość w jedno (J 17, 21).
A zatem z miłości do Boga, czyń dobro. Służ Jemu na chwałę.
„Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie”. Amen.